Balcerowicz zeznawał ws. swego doniesienia na Zawiszę
Prezes NBP Leszek Balcerowicz złożył zeznania w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy
doniesienia szefa NBP w sprawie "fałszywego oskarżania" go o
wzięcie łapówki przy prywatyzacji banku Pekao SA. Balcerowicza utrzymuje, że informacje takie rozpowszechniał szef komisji
śledczej ds. banków i nadzoru bankowego poseł PiS Artur Zawisza.
25.09.2006 | aktual.: 25.09.2006 17:19
O przesłuchaniu poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że Balcerowicz zeznawał jako świadek i autor doniesienia - w ramach postępowania sprawdzającego prokuratury. Kujawski zapowiedział, że w "najbliższych dniach" prokuratura zdecyduje, czy formalnie wszcząć śledztwo, czy też odmówić tego.
W sierpniu Balcerowicz poinformował prokuraturę, że "fałszywe oskarżenia, głoszone w oparciu o przywoływaną notatkę służb specjalnych", rozpowszechnia Zawisza za pośrednictwem "Życia Warszawy".
Ten stołeczny dziennik podał w sierpniu, że do szefa komisji śledczej dotarła notatka sugerująca, że przy prywatyzacji Pekao SA w 1999 r. mogło dojść do wręczenia łapówki w wysokości kilkudziesięciu mln dolarów. "Targu mieli dobić Leszek Balcerowicz (wówczas wicepremier i minister finansów), Alicja Kornasiewicz (ówczesna wiceminister skarbu) i nieżyjący już oficer WSI (Stanisław Jan Szczęsny)" - czytamy w artykule.
"ŻW" napisało, że kilka miesięcy przed dokonaniem tej transakcji Balcerowicz, Kornasiewicz i Szczęsny (który pracował wówczas w resorcie skarbu) mieli spotkać się w Paryżu z przedstawicielami włoskiej spółki. Z tego wyjazdu Szczęsny miał sporządzić notatkę, która "może znajdować się" w archiwach WSI.
Artykuł "ŻW" Balcerowicz określił mianem "haniebnego". Wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "polegającego na zniesławieniu, a w konsekwencji publicznym poniżeniu, prezesa NBP, byłego Ministra Finansów" - tj. naruszeniu artykułów 212 i 226 Kodeksu karnego - przez Zawiszę, autora artykułu Michała Krzymowskiego i redaktora naczelnego "ŻW" Andrzeja Załuckiego. Za pomówienie i znieważenie osoby publicznej grozi do roku więzienia.
Zawisza określił zawiadomienie Balcerowicza jako "fałszywe". Leszek Balcerowicz fałszywie oskarża. Składa zawiadomienie do prokuratury w mojej sprawie, które jest całkowicie fałszywe i jego autor musi o tym wiedzieć. W ten sposób to zachowanie Leszka Balcerowicza wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 212 KK dotyczącego fałszywych oskarżeń - ocenił szef komisji. Jego zdaniem, prezes NBP zastrasza komisję i jej przewodniczącego.