Balcerowicz: PiS jawnie łamie konstytucję
Dyktatury wyróżniają się tym, że organy władzy sądowniczej podporządkowane są władzy wykonawczej - uważa Leszek Balcerowicz. Jak dodał, reforma sądownictwa, przeprowadzana przez PiS jest "jawnym złamaniem konstytucji".
13.07.2017 | aktual.: 13.07.2017 21:26
Leszek Balcerowicz był gościem "Kropki nad i" w TVN24. Pytany o reformę wymiaru sądownictwa - przegłosowane w piątek nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych oraz projekt zmian w Sądzie Najwyższym, były wicepremier i minister finansów w rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka mówił, że "Kaczyńskiemu od czasu do czasu zdarza się powiedzieć prawdę". - Prezes PiS powiedział, że poprowadzi Polskę w odwrotnym kierunku, niż jego poprzednicy. Poprzednicy zmienili PRL, a on go przywraca - mówił Balcerowicz.
Zdaniem Balcerowicza "na tym polega niezawisłość sądów, że sędziowie nie mogą być usuwani". To, co Karczewski, czy Ziobro nazywają przywracaniem demokracji, to jest w istoicie PRL. Pytany o argumentację PiS dotyczącą potrzeby zmian w sądownictwie, odpowiedział: - To haniebny, prymitywny proceder. Wybiera się jeden przypadek kradzieży dokonanej przez sędziego i na tej podstawie pisowska telewizja twierdzi, że to powszechna praktyka. To tak, jakby powiedzieć, że wszyscy politycy PiS biją żony.
- Ja odkładam urlop, będę na demonstracji KOD. Nie mam wątpliwości, że powinno się jak najmocniej wspierać KOD - zadeklarował.
Pytany przez Monikę Olejnik o to, czy na skutek działalności Mateusza Kijowskiego KOD nie stracił na znaczeniu, Balcerowicz odrzekł, że KOD pełni ważną rolę i "nie należy go spisywać na straty, tylko odbudowywać".
Balcerowicz powołał się na przykład Turcji, w której protestowanie jest niebezpieczni, a mimo to ludzie wychodza na ulice. - Trzeba brać z nich przykład - mówił Balcerowicz. Jak dodał, kalkulacja władzy, że zmiany wprowadzane są w błyskawicznym tempie, jest "obraźliwa" dla obywateli. - To obraźliwa kalkulacja, że ludzie są na urlopach, że zapomną. Zmiany sa poważne. Gospodarkę ocenia sie na podstawie tego, co wobec niej robi polityka. Rośnie ryzyko, a ryzyko jest zabójcze dla prywatnych inwestycji. Żadne inwestycje państwowe, wprowadzane często "pod publiczkę" tego nie zastapią - tłumaczył.
W odpowiedzi na pytanie o rosnące wskaźniki gospodarcze, Balcerowicz odrzekł, że "można wymieniać dwa fakty, ale z tego wolno wyciągac wniosku, że z jednego faktu wypływa drugi". - Dobre wyniki zawdzięczamy poprzednikom PiS - powiedział. Jak dodał, rząd PO zostawił spore rezerwy. - Między szkodą, a efektami tej szkody upływa sporo czasu. Grecy też się cieszyli - przypomniał Balcerowicz. Jak mówił, "jesteśmy w stanie boomu", ale PiS, "zamiast uzdrowić finanse państwa, PiS zwiększa nadwyżkę.
Dodał, że "samo uszczelnienie" systemu podatkowego nie załatwia problemu, więc Prawo i Sprawiedliwość "próbuje porzepchnąć" nowy podatek o nazwie opłata paliwowa. - To jest oszustwo dla ciemnego ludu - mówił Leszek Balcerowicz. - Mamy z budżetu pieniądze na drogi, a z drugiej strony mają napłynąć dodatkowe pieniądze na drogi. Proszę państewa, to są ohydne manipulacje, które obrażają waszą inteligencję! - mówił.
- Być może jest już taka arogancja, że władza uważa, że wszystko przejdzie. Co trzeźwiejsi widzą, że trzeba nadal zwiększac podatki, żeby opłacić tę politykę. Jak dodał, zrekompensować zwiększone wydatki mógłby tylko spadek cen na paliwa, ale "gdyby ceny ropy wzrosły, to się nie uda".
Balcerowicz pytany był także weto prezydenta do ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. - Odnotowuję weto prezydenta, ale nie wyciągam z niego wniosku, że mamy do czynienia z przełomem duchowym i charakterologicznym u prezydenta Dudy - powiedział.
Źródło: TVN24