Bąkiewicz w liceum. Uczeń jednoznacznie ocenia, poseł PiS kontratakuje
Zastanawiam się, kto w ogóle pozwala, żeby takie wydarzenie odbywało się kosztem normalnych zajęć i przestrzeni dla uczniów - komentuje w rozmowie z WP uczeń II LO w Tomaszowie Lubelskim. To w tej szkole odbyła się konferencja, na której występował m.in. Robert Bąkiewicz.
Działacz tzw. Ruchu Obrony Granic był jednym z panelistów podczas konferencji "Między informacją a dezinformacją", która w poniedziałek i wtorek odbyła się w hali sportowej II LO w Tomaszowie Lubelskim. Organizatorem były stowarzyszenia Kluby Europy Karpat, Nowoczesność i Tradycja oraz starostwo powiatowe. Robert Bąkiewicz wystąpił podczas panelu o nielegalnej imigracji.
Jego szkolne wystąpienie nie było aż tak ostre, jak podczas wiecu PiS 11 października, gdzie w kontekście sytuacji politycznej nawoływał do stawiania kos na sztorc i mówił, że "chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły". Po słowach na wiecu, prokuratura zaczęła badać sprawę pod kątem "nawoływania do zbrodni".
W szkole nie padły aż takie słowa, ale również było o migrantach, a także o Unii Europejskiej.
– Ludzie Unii, to są ludzie, którzy idą z hasłami utopijnego, takiego państwa, które ma istnieć, o którym my, a szczególnie mówię do młodych ludzi, w którym wy macie być niewolnikami, w którym wy będziecie na niemieckiego pana pracować, którym nikt z wami nie będzie się liczył. Dlatego potrzeba powstań. Dlatego mówię o tych kosach – wyjaśniał w szkole swoje słowa z wiecu.
Przepychanki w PiS? "Zdarzają się spory"
Po publikacji artykułu WP na temat występu Roberta Bąkiewicza, z redakcją skontaktował się jeden z uczniów szkoły. Nie ujawniamy jego danych osobowych, aby uczeń nie miał w szkole kłopotów.
Jak przekazał licealista, udział w konferencji był dobrowolny. Według jego wiedzy uczniowie pełnoletni, którzy chcieli posłuchać panelistów (pełny skład mówców na grafikach poniżej - red.), mieli nawet zaliczoną obecność w szkole.
Uczeń dodaje, że konferencja odbywała się w ich szkole już kolejny raz.
- Co samo w sobie jest trochę dziwne, bo za każdym razem połowa szkoły jest wtedy wyłączona z użytku, chodzi o nową część budynku. W praktyce oznacza to, że uczniowie nie mieli gdzie się uczyć. Zastanawiam się, kto w ogóle na to pozwala, żeby takie wydarzenie odbywało się kosztem normalnych zajęć i przestrzeni dla uczniów - komentuje uczeń II LO w Tomaszowie Lubelskim.
Jego samego dziwi także to, że przekaz wydarzenia był tak jednostronny.
– Uważam, że to nie powinno mieć miejsca. Wszyscy, którzy tu byli są z PiS-u albo są z PiS-em związani – mówi uczeń.
Kiedy napisaliśmy o wystąpieniu Roberta Bąkiewicza w szkole, dyrektor Waldemar Typek przekonywał, że nie miał wiedzy o tym, kto będzie uczestniczył w konferencji.
– Znane były jedynie główne tematy poszczególnych paneli, które w moim odczuciu nie sugerowały politycznego zabarwienia – przekonywał dyrektor.
Takie słowa dziwią ucznia II LO. – Ja sam wiedziałem mniej więcej kto będzie, więc wątpię, że dyrektor - osoba, która dała zgodę na takie coś w naszej szkole - nie wiedziała – ocenia licealista.
Mało miejsc dla uczniów na spotkaniu z prezydentem
Uczeń zwraca również uwagę na to, że na spotkaniu z Karolem Nawrockim drugiego dnia wydarzenia, pojawiła się bardzo duża liczba chętnych. A tymczasem udostępniono dla nich tylko jedną trzecią sali gimnastycznej, przez co miejsc wystarczyło dla niewielu osób. Właśnie z tego powodu na zewnątrz ustawiono telebim, na którym uczniowie oglądali transmisję.
Jak wyjaśnił współorganizator wydarzenia, poseł PiS Tomasz Zieliński, ta sytuacja wiąże się z ograniczeniami konstrukcyjnymi hali sportowej.
- Do sali mogło wejść 400 osób, bo takie są zalecenia architektoniczne i przepisy bezpieczeństwa - mówi WP Tomasz Zieliński.
Kurator rozpoczyna kontrolę w szkołach
W czwartek 23 października w II LO w Tomaszowie Lubelskim pojawili się wizytatorzy z kuratorium oświaty. Lubelski kurator Tomasz Szabłowski w rozmowie z WP mówi, że sprawa będzie analizowana pod dwoma kątami: organizacji pracy szkoły, czyli tego, że w czasie zajęć odbywało się wydarzenie, które utrudniało prowadzenie zajęć, a także tego, że udział uczniów powinien się odbywać za zgodą rodziców.
Jak się okazuje, w wydarzeniu brali udział nie tylko uczniowie II LO, ale również trzech innych szkół ponadpodstawowych z Tomaszowa.
- Chodziło o wyjście ze szkoły, więc powinna być wyrażona zgoda rodziców, bo część dzieci była niepełnoletnia. A ja mam sygnały od rodziców, że takiej zgody nie wyrażali. Według innej osoby, nawet jeżeli zgoda była wyrażona, to nie do końca rodzice byli świadomi, na co się zgadzają - wskazuje Tomasz Szabłowski, lubelski kurator oświaty.
- Ja oczywiście mogę mieć swoje zdanie, że pan Bąkiewicz nie powinien przemawiać do uczniów na terenie szkoły. To człowiek skazany prawomocnym wyrokiem, wprawdzie ułaskawiony, ale to nie znaczy, że niewinny. Niedawno znowu usłyszał zarzuty. Ale to tylko moje prywatne zdanie. Sprawa jest badana - zastrzega Szabłowski.
Zdaniem kuratora, konferencję w II LO można określić mianem agitacji politycznej.
- Bo jak inaczej nazwać spotkanie, na które zapraszane są osoby tylko z jednej strony sceny politycznej: od dziennikarzy po polityków. Jeśli zaprasza się tylko jedną grupę, to nie jest debata, tylko wiec polityczny - uważa Szabłowski.
Poseł PiS odbija piłeczkę. Ma zarzut do kuratora
Ale poseł PiS, który współorganizował konferencję, podkreśla, że uczestnictwo w konferencji było dobrowolne.
- Nikt nikogo nie zmuszał. Mnie zapewniano, że wszyscy uczniowie byli pełnoletni, nawet na spotkanie z panem prezydentem było dobrowolne przyjście szkół - zastrzega Tomasz Zieliński, poseł PiS i równocześnie przewodniczący tomaszowskiego oddziału Klubu Europy Karpat.
Poseł nie odpowiada jednoznacznie, dlaczego wydarzenie o takim zabarwieniu politycznym odbyło się w środku tygodnia, kiedy w szkole odbywają się lekcje. Na pytanie o miejsce konferencji stwierdza, że "w Tomaszowie Lubelskim jest problem lokalowy i nie ma miejsc, w których można coś takiego zorganizować".
Działacz Prawa i Sprawiedliwości w reakcji na zarzuty kuratora przytacza inną sytuację.
- Lubelski kurator oświaty, kiedy była kampania wyborcza, wrzucił na Facebooku wpis "Ja głosuję na Rafała Trzaskowskiego". I nikt z was nie pisał nic na ten temat. Była też sytuacja w Zespole Szkół Techniczno-Zawodowych w Tomaszowie Lubelskim, gdzie pan kurator prosił panią dyrektor o to, aby zrobiła mu spotkanie z uczniami. Na to spotkanie kurator wszedł z panią poseł Małgorzatą Gromadzką - relacjonuje Tomasz Zieliński.
Poseł Zieliński dodaje: - Dla mnie nie ma najmniejszego problemu, jeżeli chodzi o wejście posła do szkoły. Ale nie może być tak, że oni wchodzą do szkół, każą uczniom spotykać się z nimi, a nas weryfikują i wysyła kurator idiotycznego maila do dyrektorów szkół, że jak coś usłyszą, to mają wzywać policję - zarzuca.
Dyrektor II LO: Nie ja byłem organizatorem
Pytania o rzekome zamknięcie części szkoły z powodu konferencji zadaliśmy dyrektorowi II LO w Tomaszowie Lubelskim. Ponowiliśmy również pytanie o to, jaką kwotę otrzymała szkoła za wynajem hali sportowej.
Waldemar Typek odpisał, że odmawia odpowiedzi. Zasłonił się tym, że po jego ostatniej wypowiedzi dla WP pojawiło się wiele negatywnych komentarzy "noszących znamiona hejtu i obrażania go jako dyrektora szkoły".
- Nie ja byłem organizatorem tej konferencji, nikogo do niej nie zmuszałem, ani nie namawiałem - podsumował Waldemar Typek.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl