B. szefowie Rafinerii Trzebinia oskarżeni o oszustwa na wielką skalę
Siedem osób, w tym czworo byłych członków kierownictwa Rafinerii Trzebinia, oskarżyła krakowska prokuratura o oszustwa na wielką skalę w ramach śledztwa paliwowego.
31.12.2007 | aktual.: 31.12.2007 14:57
Zdaniem prokuratury, oskarżeni współdziałali z tzw. baronami paliwowymi, powodując w latach 1999-2002 straty Skarbu Państwa w wysokości 277 mln zł i osiągając 4 mln zł korzyści.
Akt oskarżenia w tej sprawie w poniedziałek został przekazany do Sądu Okręgowego w Krakowie - powiedział prok. Łukasz Gramza z wydziału zamiejscowego w Krakowie Biura ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Prokuratura zarzuciła w nim oskarżonym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się wprowadzaniem do obrotu produktów ropopochodnych z Rafinerii Trzebinia jako pełnowartościowych paliw płynnych.
Jak stwierdziła prokuratura, działania oskarżonych umożliwiały firmom, kierowanym przez "baronów paliwowych", nabywanie komponentów ropopochodnych - zwolnionych z podatku akcyzowego. Komponenty te następnie służyły do nielegalnej produkcji wyrobów, dystrybuowanych potem jako paliwa.
Działania te - zdaniem prokuratury - spowodowały w latach 1999-2002 łączne straty Skarbu Państwa w kwocie ok. 277 mln zł. Oskarżeni przyjęli natomiast korzyść majątkową w wysokości ok. 4 mln zł.
Wśród oskarżonych znajduje się m.in. były członek zarządu rafinerii Mieczysław R., były szef produkcji Paweł K., były dyrektor ds. zakupów Tomasz B. i były prezes spółki zależnej Petronaft - Józef D. Pozostali oskarżeni byli współpracownikami tych osób.
Według prokuratury, w rafinerii funkcjonował "układ" i aby można było kupować w niej zwolnione z akcyzy komponenty, należało zdobyć "dojście". Tym dojściem były korzyści majątkowe, oferowane członkom kierownictwa m.in. przez "baronów paliwowych" ze szczecińskiej spółki BGM.
Inny mechanizm, ujawniony w toku śledztwa i odzwierciedlony w akcie oskarżenia, polegał na tym, że spółka BGM importowała ropę i za każdą kupioną przez rafinerię tonę tej ropy płaciła członkom jej kierownictwa. Wysokość tych opłat prokuratura ustaliła w akcie oskarżenia na ok. 400 tys. zł.
Oskarżeni nie przyznali się do winy, potwierdzili jedynie niektóre fakty. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował prok. Gramza, obecnym aktem oskarżenia zakończono jeden z kilku wątków śledztwa paliwowego, dotyczącego rafinerii Trzebinia. W pozostałych postępowanie nadal jest prowadzone.
Prowadzone przez krakowską prokuraturę od lutego 2002 roku tzw. śledztwo paliwowe dotyczy procederu dostaw paliw z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. W śledztwie wyodrębniono kilkanaście wątków.
Jednym z głównych jest działanie na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy agend państwowych i przedstawicieli Skarbu Państwa w spółkach; kolejnym - wątek korzyści materialnych w związku z importem ropy i dostawą jej przez pośredników do rafinerii; jeszcze innym - wątek tzw. prowizyjny, czyli korzyści materialnych w obrocie wewnętrznym.