B. szefowa prokuratury odmawia zeznań przed komisją
B. szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Janicka odmówiła przed komisją śledczą ds. nacisków zeznań w trybie jawnym. Jak tłumaczyła, zeznając mogłaby narazić się na złamanie tajemnicy służbowej.
15.07.2009 | aktual.: 15.07.2009 13:38
Komisja po długiej dyskusji z udziałem ekspertów odrzuciła jej wniosek o przerwanie jawnego posiedzenia i jego kontynuację w trybie niejawnym, a posłowie przystąpili do zadawania pytań.
Odmawiając zeznań, Janicka powołała się m.in. na pismo z lipca 2009 r. z Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym, według niej, jest określone, kiedy prokurator może odpowiadać przed komisją śledczą. "W piśmie jest jasno wskazane, że na posiedzeniu jawnym komisji prokurator nie może składać żadnych zeznań na podstawie wiedzy, którą uzyskał, będąc prokuratorem" - podkreśliła.
- Wszystko, co wiem, dowiedziałam się jako prokurator - dodała.
Janicka zaznaczyła, że na początku sierpnia w charakterze świadka będzie przesłuchiwana przed sądem w sprawie cywilnej związanej z przeciekiem z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa w 2007 r. - W mojej ocenie złożenie zeznań jawnych, zanim zostaną odebrane moje zeznania przed sądem, nie powinno mieć miejsca - podkreśliła.
Na środowym posiedzeniu szef komisji Sebastian Karpiniuk (PO) posługuje się nowym systemem udzielania głosu; decyduje, komu włączyć mikrofon za pomocą komputera. Dotychczas posłowie mogli włączyć mikrofon, kiedy chcieli.
Posłowie PiS Arkadiusz Mularczyk i Marzena Wróbel zarzucili Karpiniukowi cenzurowanie przedstawicieli opozycji. - To "orwellowska" rzeczywistość - skomentowała Wróbel.