B. szef CBA ujawnia kulisy sprawy Czempińskiego
- Zupełnie nie jestem zdziwiony zatrzymaniem Gromosława Czempińskiego - powiedział na antenie Polsat News Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS. Kamiński wyjaśnił również, jak wyglądał mechanizm korumpowania polskich urzędników.
28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 21:29
- Kiedy jeszcze byłem szefem CBA złożyłem zawiadomienie do prokuratury w związku z informacjami jakie uzyskało w tym czasie CBA o koncie w Szwajcarii, należący do Gromosława Czempińskiego, na którym miały być zgromadzone pieniądze, pochodzące z nielegalnych źródeł - mówił Kamiński. Jak podkreślił polityk, CBA było informowane, że są to pieniądze z łapówek. - Chodziło o miliony dolarów. W tym czasie udało nam się dotrzeć do świadka, który złożył niezwykle istotne zeznania w tej sprawie. My te zeznania przekazaliśmy do prokuratury - zaznaczył b. szef CBA.
Kamiński wyjaśnia także, jak wyglądał mechanizm korumpowania polskich urzędników. - Zagraniczny inwestor, myśląc że w Polsce właśnie w ten sposób robi się wielkie interesy szukał odpowiedniego człowieka, który przekazywałby łapówki urzędnikom władnym podjąć odpowiednie decyzje na rzecz tego inwestora - zdradził. - Ponieważ ten inwestor jest poważnym biznesmenem działającym w swoim kraju, tworzył specjalny fundusz korupcyjny, ale formalnie rzecz polegała na tym, że wystawiano faktury właśnie dla jakichś firm doradczych, konsultingowych, często powstawały one na użytek danej operacji - dodał.
W jego ocenie wielu polskich biznesmenów, przedsiębiorców, czy właśnie doradców prywatyzacyjnych miało poczucie pełniej bezkarności. - Z jednej strony myśleli, że państwo polskie jest tak słabe, tak miękkie że nie da sobie z tym rady, z drugiej strony liczyli na pełną dyskrecję takich właśnie państw jak Szwajcaria i banków szwajcarskich, w Lichtensztajnie czy w innych raja podatkowych. A to zaczyna się zmieniać - powiedział na antenie Polsat News Mariusz Kamiński.