Trwa ładowanie...
d1rsr1v
22-04-2007 13:30

B. prezes IPN: nie zatajałem informacji

B. prezes IPN Leon Kieres nie zgadza się z zarzutami, że przez tworzenie tzw. zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej uczestniczył w zatajaniu ważnych społecznie informacji.

d1rsr1v
d1rsr1v

Tak zarzut, przy okazji ujawnienia rzekomej współpracy ze służbami specjalnymi PRL językoznawcy, prof. Jana Miodka, postawił Kieresowi dziennikarz Grzegorz Braun 20 kwietnia w Polskim Radiu Wrocław. Braun nie chciał powiedzieć skąd wie, że tak współpraca miała miejsce, na czym polegała i jak długo trwała.

B. prezesowi IPN Braun zarzucił zatajanie informacji o przeszłości Miodka. Proszę pytać Leona Kieresa, dlaczego jesteśmy dziś zaskakiwani takimi informacjami, a nie zostały one ujawnione wtedy, kiedy powstał IPN. Dlaczego prezes IPN wziął udział w aferalnym działaniu, zatajaniu takich informacji, mam tu na myśli tzw. zbiór zastrzeżony w IPN - powiedział Braun.

Komentując te zarzuty Kieres powiedział, że "to jest dowód na wypowiedź osoby, która z umysłem świeżym, niezmąconym wiedzą, zajmuje stanowisko w sprawie uregulowanej w ustawie". Wyodrębniony zbiór zastrzeżony został utworzony przez ustawę o IPN, dokumenty kierowane są do niego przez szefów służb. Poza tym nikomu nie wolno się wypowiadać na temat tego właśnie zbioru, również mnie, a zwłaszcza po odejściu z IPN - powiedział Kieres.

Zapytany o opinię na temat zasadności istnienia zbioru zastrzeżonego, b. prezes IPN powiedział, że każdy pogląd ustawodawcy na ten temat zawsze był przez niego akceptowany. I teraz też jest akceptowany, dopóki stanowisko ustawodawcy nie ulegnie zmianie - dodał profesor.

d1rsr1v

Zbiór zastrzeżony IPN, w którym na wniosek obecnych szefów służb specjalnych znajdują się akta tajne, ze względu na dzisiejsze interesy państwa nie jest ujawniany przez Instytut na ogólnych zasadach. Podlega on - jak mówi ustawa -"szczególnej ochronie". Dostęp do niego mają wyłącznie prezes IPN oraz upełnomocnieni przedstawiciele służb specjalnych RP.

Komentując informacje o Miodku podane przez Brauna, Kieres powiedział, że sam nigdy by tak nie postąpił. Bo jeżeli pan Braun formułuje tak ciężkie zarzuty, a następnie uzasadniając je wskazuje brak uzasadnienia, to sam sobie wystawia świadectwo moralne - powiedział Kieres.

Zdaniem b. prezesa IPN, Miodek powinien teraz wystąpić do Instytutu, żądając "wyjaśnienia tej sprawy i jej okoliczności, a zwłaszcza pojawienia się wystąpienia pana Brauna".

Prof. Jan Miodek, językoznawca Uniwersytetu Wrocławskiego, zaprzecza, że był współpracownikiem służb specjalnych PRL. W oświadczeniu wylicza wszystkie swoje kontakty z tajnymi służbami; wynika z niego, że miało to miejsce pięć razy. Profesor uważa, że cała sprawa wypłynęła dlatego, iż wypowiadał się przeciwko lustracji.

Jan Miodek jest polonistą, jednym z bardziej cenionych w kraju językoznawców. Jest autorem wielu prac naukowych i książek o poprawności językowej. Od 20 lat prowadzi w telewizji publicznej program "Ojczyzna polszczyzna".

d1rsr1v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rsr1v
Więcej tematów