B. oficer WSI znów sądzony za szpiegostwo dla USA
Były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych
płk rez. Zbigniew Sz. będzie ponownie sądzony za szpiegostwo na
rzecz USA w latach 90. Sąd Najwyższy uchylił wyrok
uniewinniający wobec Sz.
23.02.2006 | aktual.: 23.02.2006 12:05
SN uwzględnił apelację Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która domagała się zwrotu sprawy do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
Uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego jest tajne.
Obrońca Sz. Krystna Maliszewska powiedziała, że jest "trochę zaskoczona" decyzją SN. Powtórzyła, że Sz., którego nie było w sądzie, jest niewinny.
W 2005 r. WSO uznał, że nie można przyjąć, iż informacje, których Sz. mógł udzielać obcemu wywiadowi, mogłyby wyrządzać szkodę interesom RP - a tylko wtedy można skazać za szpiegostwo.
Odpowiedni artykuł kodeksu karnego mówi, że "kto, biorąc udział w obcym wywiadzie albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3". Sz. był oskarżony z tego właśnie artykułu o takie przestępstwo, które miało być dokonywane w Warszawie w latach 1992-1996.
W ustnym uzasadnieniu tamtego wyroku sędzia płk Janusz Kogut zwrócił uwagę, że aby można było wydać wyrok skazujący, działalność w obcym wywiadzie musi być skierowana przeciwko Polsce. Materiał dowodowy w sprawie nie daje podstaw, by przyjąć, że informacje, które oskarżony mógł przekazywać funkcjonariuszom obcego wywiadu, mogły wyrządzić szkodę RP - oświadczył. Dodał, że ponadto nie wiadomo nawet, jakie informacje Sz. przekazywał.
W marcu 2005 r. WSO skazał Sz. na 5 lat więzienia i degradację. Wyrok ten został jednak potem uchylony przez Sąd Najwyższy.
Całą sprawę ujawnił w 1999 r. nieistniejący już dziennik "Życie". Według gazety, Sz. - nadzorujący w WSI attache wojskowych za granicą - został zdemaskowany w 1996 r. przez Urząd Ochrony Państwa. Sz. miał współpracować za pieniądze z wywiadem USA.
Według "Życia", w 1996 r. ówczesne polskie władze, w tym prezydent Aleksander Kwaśniewski, podjęły decyzję, że Sz. nie stanie przed sądem, i zgodziły się w ten sposób na jego wyjazd do USA. Za moją wiedzą żaden szpieg jeszcze nie uciekł - tak komentował sprawę ówczesny prezydent.
Jeszcze przed wydrukowaniem swego artykułu dziennikarze "Życia" złożyli doniesienie o Sz. do prokuratury wojskowej. Wszczęła ona śledztwo, a za Sz., który wyjechał do USA, wydano list gończy.
W 2003 r. Sz. wrócił do Polski - po wystawieniu mu listu żelaznego przez WSO. List ten gwarantuje, że pozostanie on na wolności, a do więzienia trafiłby dopiero po prawomocnym wyroku skazującym. Wcześniej Sz. może także wyjechać z Polski. Wydanie listu sąd tłumaczył tym, że bez niego podejrzany w ogóle nie stawiłby się w Polsce. List będzie uchylony, jeśli wyrok uniewinniający się uprawomocni.
W 1999 r. Urząd Ochrony Państwa zatrzymał trzech oficerów WSI pod zarzutem szpiegostwa na rzecz ZSRR i Rosji. Czesław W. został skazany na 4 lata więzienia i degradację, a Zbigniew P. i Zbigniew H. - na 3 lata więzienia i degradację. W 2005 r. WSO skazał na 3 lata więzienia i degradację innego oficera WSI ppor. Wojciecha S., uznanego za winnego szpiegostwa na rzecz Rosji.
Wśród zarzutów wobec WSI - które obecny rząd chce zlikwidować - powtarzała się właśnie m.in. infiltracja ze strony Rosjan.