B.menedżer żyletkami próbował rozciąć sobie brzuch
Były menedżer Jukosu Władimir Pieriewierzin, zwolniony niedawno z rosyjskiego więzienia, próbował popełnić w nim samobójstwo; jego relacje mogą rzucić światło na warunki uwięzienia byłego szefa koncernu Michaiła Chodorkowskiego - pisze "Financial Times".
"Kiedy przechodzisz przez bramy więzienia, cofasz się do lat 30." - powiedział Pieriewierzin w pierwszym wywiadzie po zwolnieniu 15 lutego. Biznesmen wyszedł na wolność po siedmiu latach, trzy lata przed terminem, dzięki zmianom w kodeksie karnym łagodzącym kary za przestępstwa gospodarcze.
"Kiedy prokurator zażądał (dla mnie) 11 lat, nie mogłem uwierzyć, myślałem, że to pomyłka" - wspomina Pieriewierzin na łamach "FT". Został skazany w 2007 roku, trzy lata po aresztowaniu, za machinacje finansowe; sąd uznał, że skupował w filiach Jukosu ropę naftową po zaniżonej cenie i sprzedawał ją po cenie wyższej.
Pieriewierzin trafił najpierw do więzienia o zaostrzonym rygorze Mielichowo. "Podczas kwarantanny musiał maszerować trzy razy dziennie przez dwie godziny. Jedzenie składało się z ledwie jadalnej papki, którą zabierano kilka sekund po rozdaniu. (...) Więźniowie byli stłoczeni w przepełnionych barakach (...). Szył w pracowni, gdzie powietrze było tak wypełnione chemikaliami, że jako astmatyk z trudem mógł oddychać" - relacjonuje gazeta.
W kolejnym więzieniu we Władimirze władze oskarżyły biznesmena, że próbował wszcząć bójkę. "Pieriewierzin powiedział, że skargę sfabrykowano i podał władze więzienne do sądu. Nasilono naciski na niego i więźniowie zaczęli prowokować bójki" - dodaje "FT".
"Zrozumiałem, że (...) albo wycofam pozew albo mnie zabiją, czy też ja kogoś zabiję" - przyznaje Pieriewierzin. Żyletkami próbował rozciąć sobie brzuch w nadziei, że trafi do szpitala. Próbę samobójczą uniemożliwili więźniowie i musiał wycofać pozew.
"Żyjemy w kraju chaosu prawnego, gdzie oficjalna polityka prowadzi do kłamstwa, hipokryzji i arbitralnych reguł" - powiedział "FT" były menedżer Jukosu.
Za domniemane przestępstwa finansowe skazany zostali w Rosji biznesmeni z Jukosu: były szef koncernu Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew. Na wolność obaj mają wyjść w roku 2016, gdyż na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok. W pierwszym procesie, w 2005 roku, zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.