B. dyrektorzy szpitali odpowiedzą za korupcję
Trzech byłych dyrektorów szpitali w Łodzi i Zgierzu stanie przed łódzkim sądem. Na ławie oskarżenia usiądzie też żona jednego z nich. Cała czwórka oskarżona została o przyjęcia korzyści majątkowych. Grozi im do 10 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Łódź Śródmieście - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert.
09.09.2009 | aktual.: 09.09.2009 11:00
To pierwszy akt oskarżenia w śledztwie dotyczącym korupcji w służbie zdrowia prowadzonym przez tę prokuraturę.
Według prokuratury, b. dyrektor jednego z największych łódzkich szpitali - Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Kopernika - Włodzimierz S., jego żona Iwona S., która kierowała m.in. oddziałem alergologii i interny dziecięcej w "Koperniku" oraz b. dyrektor szpitala w Zgierzu Jerzy M. przyjęli łapówki o wartości nie mniej niż 130 tys. zł, w tym 100 tys. zł w gotówce. W zamian m.in. umożliwili określonej firmie diagnostycznej prowadzenie usług laboratoryjnych dla szpitala.
Czwartemu z oskarżonych, b. zastępcy dyrektora Szpitala Klinicznego nr 4 im. Konopnickiej w Łodzi, Zbigniewowi J. prokuratura zarzuca przyjęcie 17 tys. zł łapówki. Według śledczych, miał on doprowadzić do wydzierżawienia laboratorium szpitalnego określonej firmie - od której otrzymywał co kwartał "pensję" w wysokości 3-5 tys. zł.
Ponadto Jerzy M. został oskarżony o nakłanianie innej osoby do poświadczenia nieprawdy a Włodzimierz S. o posiadanie - bez wymaganego zezwolenia amunicji.
Śledztwo dotyczące korupcji w służbie zdrowia prowadzone jest już od dłuższego czasu. Obejmuje lata 2001-2007. Zbadano "nieprawidłowości związane z działalnością spółek branży diagnostyki laboratoryjnej: DPC Polska, Diag System oraz Diagnostyka z Krakowa".
Według prokuratury chodzi o kilkadziesiąt przypadków nieprawidłowych przetargów. Jak ustalono, do przestępstw miało dochodzić m.in. w Białymstoku, Łodzi, Bełchatowie, Częstochowie, Gliwicach, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Katowicach, Legnicy, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Starachowicach.
Ustalono, że przedstawiciele firm, w zamian za korzystne rozstrzygnięcia konkursów dotyczących przejęcia laboratoriów szpitalnych w całym kraju oraz przetargów na dostawę sprzętu medycznego i odczynników laboratoryjnych, wręczali korzyści majątkowe i osobiste pracownikom publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej. Łapówki wynosiły od kilkuset złotych do kilkudziesięciu tysięcy zł. Oprócz pieniędzy, przyjmowano także korzyści m.in. w postaci sprzętu elektronicznego.
Do tej pory zarzuty w sprawie korupcji w służbie zdrowia postawiono kilkunastu osobom. Wśród podejrzanych są osoby pełniące kierownicze funkcje w spółkach medycznych, przedstawiciele handlowi tych spółek, kierownicy i dyrektorzy szpitali oraz laboratoriów szpitalnych, a także m.in. funkcjonariusz policji i lekarz. Jest w tym gronie również b. zastępca dyrektora ds. klinicznych i organizacyjnych Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, b. wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.