B. dyrektor szpitala przed sądem za opłaty
Przed sądem grodzkim w Białymstoku rozpoczął się proces byłego dyrektora szpitala klinicznego miejscowej Akademii Medycznej Jerzego Kamińskiego, który odpowiada za wprowadzenie w tej placówce dobrowolnych opłat pacjentów. Zarzut postawiła mu policja, traktując to jako wykroczenie.
14.01.2005 | aktual.: 14.01.2005 10:02
Był to wybór, nie można mówić o przymusie - tak były dyrektor szpitala klinicznego w Białymstoku tłumaczył w piątek przed sądem grodzkim sposób wprowadzenia odpłatności za wizyty w przyszpitalnych poradniach specjalistycznych.
Były dyrektor tej placówki Jerzy Kamiński odpowiada za naruszenie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia. Policja postawiła mu zarzut pobierania nienależnych opłat od osób ubezpieczonych. Kamiński nie przyznaje się do tak sformułowanego zarzutu.
Jak mówił przed sądem, gdy wprowadził opłaty po 15 zł za wizytę w listopadzie 2003 roku, działał w interesie pacjentów, którzy musieli po kilka miesięcy czekać na przyjęcie w poradniach w ramach kontraktu z NFZ.
Według niego, dobrowolna odpłatność i jednoczesne zrzeczenie się ubezpieczenia w Funduszu było rozwiązaniem, które dawało większej liczbie pacjentów dostęp do specjalistów, w województwie poza szpitalem klinicznym nieosiągalnych (chyba, że w prywatnych przychodniach).
Szpital wycofał się z opłat pod wpływem powszechnej krytyki oraz - jak mówił wówczas oskarżony obecnie dyrektor - także dlatego, że akcję zaczęli bojkotować szpitalni lekarze, którzy nie chcieli przyjmować pacjentów zwykle przychodzących do nich na prywatne wizyty za większe pieniądze.
Sąd przesłuchuje świadków, m.in. dyrektora podlaskiego oddziału NFZ i dwie pacjentki, które w listopadzie 2003 zapłaciły za wizyty. Jedna z nich powiedziała, że nie czuła się oszukana i że wprowadzenie opłat było dla pacjentów korzystne.