B. adwokaci Lwa R. w prokuraturze
Byli adwokaci podejrzanego o korupcję znanego producenta filmowego Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski - stawili się w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej. Wezwano ich na przesłuchanie w śledztwie dotyczącym korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów.
06.10.2009 | aktual.: 06.10.2009 12:17
Pytani przed wejściem do prokuratury przez dziennikarzy, czy zostali wezwani w charakterze świadka czy podejrzanego odpowiedzieli - "zobaczymy". Nie chcieli więcej rozmawiać z mediami. Marek Małecki odniósł się jeszcze tylko do poniedziałkowej akcji CBA, którego funkcjonariusze mieli przeszukać domy i kancelarię adwokatów. Jak powiedział, "jest oburzony tymi przeszukaniami".
Także rzecznik prokuratury Jarosław Szubert nie chciał powiedzieć w jakim charakterze wezwano adwokatów. Według "Gazety Wyborczej" obaj mają usłyszeć zarzuty utrudniania sprawy karnej Lwa R.
Adwokaci Małecki i Rychłowski stali się znani jako obrońcy Lwa R. w procesie karnym o pomoc w płatnej protekcji wobec Agory, a także jako jego pełnomocnicy przed sejmową komisją śledczą.
Byli też adwokatami R. w śledztwie dotyczącym korupcji. Na początku czerwca tego roku - w kilka dni po zatrzymaniu producenta filmowego - zrezygnowali z jego reprezentowania. W mediach pojawiły się wówczas informacje, że prowadząca śledztwo w sprawie korupcji łódzka prokuratura ma ich przesłuchać.
Lew R. jest podejrzany o to, że w 2005 roku miał nakłaniać inną osobę do wręczenia łapówki, wręczył 210 tys. zł łapówki i obiecał kolejnych 190 tys. zł za pośrednictwo tej osoby w załatwieniu - przez skorumpowanie lekarzy - odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez warszawski sąd okręgowy w sprawie płatnej protekcji wobec Agory.
Wśród podejrzanych obok Lwa R. są także m.in. jego syn - Marcin R., warszawscy adwokaci Andrzej P. i Robert D., wydalony kilka lat temu z palestry Andrzej W. oraz przestępcy działający w grupach wołomińskiej i pruszkowskiej. W sumie zarzuty w tej sprawie usłyszało już 21 osób, 15 trafiło do aresztu.
Szeroko zakrojone śledztwo - według prokuratury - opiera się na zeznaniach świadka koronnego Konrada T., który przez lata miał załatwiać fikcyjne zwolnienia lekarskie i tworzyć fałszywą dokumentację medyczną. Są też zeznania innych osób i analizy dokumentacji medycznej, zabezpieczonej w wielu placówkach służby zdrowia na terenie całego kraju. Przesłuchano w tej sprawie ponad 100 osób i - według prokuratury - śledztwo ma charakter rozwojowy.