Awaryjne lądowanie. W samolocie doszło do eksplozji
Samolot linii Cathay Pacific, lecący do Los Angeles z 283 osobami na pokładzie przerwał start na międzynarodowym lotnisku w Hongkongu. Powodem było przegrzanie oraz wybuch jednej z opon samolotu.
Prawdziwe chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu Boeing 777-300 linii Cathay Pacific, który w sobotę mieli lecieć z Hongkongu do Los Angeles. Tuż po starcie okazało się, że w samolocie doszło do eksplozji. Jak poinformowała później miejscowa policja, jedna z opon przegrzała się i wybuchła.
Piloci lotu CX880 postanowili, że przerwą lot i zawrócą na lotnisko w Honkongu. Wszystkie służby w tym czasie zostały postawione w stan gotowości. Po awaryjnym lądowaniu samolot wrócił do bramki, a załoga przystąpiła do ewakuacji. Na pokładzie samolotu, łącznie z obsługą było 283 osoby, w tym 17 członków załogi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa atrakcja w Rzymie zapiera dech. Turyści czekali na ten moment dekadami
- Po powrocie samolotu do bramki załoga przystąpiła do zapobiegawczej ewakuacji pasażerów, a pasażerowie opuścili samolot za pomocą pięciu zjeżdżalni ewakuacyjnych – czytamy w oświadczeniu linii Cathay Pacific.
11 osób w szpitalu. Doznali obrażeń podczas ewakuacji
Przedstawiciele przewoźnika poinformowali, że 11 pasażerów z ewakuowanego samolotu trafiło do szpitala. Doznali oni niewielkich obrażeń podczas "procesu ewakuacji". Na szczęście 9 z nich, po opatrzeniu ran zostało wypuszczonych. - Naszym priorytetem jest zaopiekowanie się wszystkimi pasażerami i członkami załogi, którzy ucierpieli w wyniku tych zdarzeń - przekazała linia lotnicza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Poszkodowanym pasażerom linie lotnicze zapewniły nocleg w hotelu, natomiast kolejny samolot - już sprawny technicznie odleciał z pozostałymi pasażerami w drogę do Los Angeles po kilku godzinach.