ŚwiatAwaryjne lądowanie samolotu Juszczenki

Awaryjne lądowanie samolotu Juszczenki

Samolot Tu-134, którym prezydent Ukrainy Wiktor
Juszczenko podróżował do Lwowa, wylądował w trybie
awaryjnym na podkijowskim lotnisku Boryspol - poinformowała
rzeczniczka Juszczenki, Iryna Wannikowa.

02.10.2008 10:15

Jak powiedziała przyczyną lądowania maszyny, która już 20 minut znajdowała się w powietrzu, były problemy techniczne.

W chwili obecnej prezydent przesiada się do samolotu rezerwowego Ił-62, którym ponownie odleci do Lwowa - podała Wannikowa.

Tymczasem, jak podały służby prasowe premier Julii Tymoszenko, Ił- 62 to samolot, którym szefowa rządu miała w czwartek odlecieć do Moskwy na rozmowy z premierem Rosji Władimirem Putinem. Tematem ich spotkania miała być cena gazu dla Ukrainy.

Rzeczniczka Tymoszenko Maryna Soroka oceniła, że sytuacja wokół zmiany samolotów przez prezydenta, nie była przypadkowa. Delegacji rządowej odebrano samolot, by zerwać negocjacje z Rosjanami - oświadczyła w rozmowie z dziennikarzami.

Sama Tymoszenko przyznała z kolei, że choć wydarzenia te były dla niej niespodzianką, uczyni wszystko, by do Moskwy dotrzeć. Poszukamy teraz innego samolotu - powiedziała dziennikarzom.

Kilkanaście minut później ekipa Tymoszenko rzeczywiście odleciała do stolicy Rosji. Wyczarterowano dla niej mały, ośmioosobowy samolot, przez co towarzysząca premier część delegacji rządowej i dziennikarze zmuszeni byli zostać w Kijowie.

Również Juszczenko jest już w drodze do Lwowa - podała agencja Interfax-Ukraina.

Juszczenko i Tymoszenko, sojusznicy z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, są obecnie zaciętymi wrogami. Konflikt między nimi pogłębił się na przełomie sierpnia i września, co doprowadziło do rozpadu prozachodniej koalicji parlamentarnej, złożonej z Bloku Julii Tymoszenko i prezydenckiej Naszej Ukrainy- Ludowej Samoobrony.

Zdaniem komentatorów starcia między prezydentem a premierem Ukrainy są zapowiedzią kampanii przed wyborami prezydenckimi za półtora roku. Juszczenko, który będzie wówczas starał się o reelekcję, obawia się, że ciesząca się większym poparciem społecznym Tymoszenko może być jego konkurentką. (kab)

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)