PolskaAwaria wodolotu płynącego na Bornholm

Awaria wodolotu płynącego na Bornholm

Wodolot "Delfin IV" pływający z Ustki do Nexo na Bornholmie uległ awarii w poniedziałek rano. Ponad 40 turystów koczuje w porcie w Ustce (Pomorskie), żądając od armatora transportu na opłacony już wcześniej wypoczynek. Kilkudziesięciu już zrezygnowało z rejsu.

11.08.2003 15:40

Wśród turystów są mieszkańcy Słupska, Gdańska, Torunia, Darłowa i Bydgoszczy. Od godziny siódmej rano stoją w usteckim porcie z rowerami i czekają na decyzję przewoźnika - Żeglugi Gdańskiej - w sprawie dalszego rejsu.

"Awaria nie jest poważna, musimy wymienić uszczelki przy turbinach. Jednak turyści dzisiaj nie dopłyną na Bornholm. Żeby tam dopłynąć, muszą dostać się do Świnoujścia. Stamtąd popłyną na Bornholm przez Ystad. Oczywiście na własny koszt. Możemy im zwrócić jedynie pieniądze za bilety" - powiedział w poniedziałek pracownik Żeglugi Gdańskiej Radosław Dębowczyk.

Turyści nie dopłyną na duńską wyspę również we wtorek ani w następne dni, ponieważ bilety są już zarezerwowane przez innych turystów. Czekający w porcie w Ustce nie chcą jednak opuścić siedziby terminalu Żeglugi Gdańskiej. Domagają się transportu na Bornholm.

"Jeżeli tam nie dopłyniemy, przepadnie nam około tysiąca złotych na osobę. Mamy tam wykupione noclegi na określony termin. Koszty są nawet wyższe, ponieważ dzieci pokupowały sobie nowe rowery, specjalnie po to, aby tam popłynąć" - powiedziała opiekunka grupy turystów Julita Ślusarczyk.

Rzecznik Praw Konsumenta przy Urzędzie Miejskim w Słupsku Marek Zapolski twierdzi, że pasażerowie mogą domagać się świadczeń ze strony Żeglugi Gdańskiej ze względu na utracone korzyści. "Jeżeli opłacili hotel, pole biwakowe czy inne formy wypoczynku i mają na to dowody wpłat, to mogą domagać się zapłaty ze strony armatora. Jeżeli nie dojdzie do ugody, to wtedy należy skierować sprawę na drogę sądową. Jednak jest to droga długotrwała. Należy tylko pamiętać o zachowaniu dowodów wpłat" - powiedział.

To nie pierwsza awaria wodolotu płynącego na Bornholm. 31 lipca bliźniacza jednostka Delfin I, której armatorem jest Kołobrzeska Żegluga Pasażerska, zaczęła nabierać wody 12 mil morskich od Bornholmu. Na pokładzie znajdowało się 122 pasażerów, którzy przeżyli chwile grozy. Przeciek udało się zatamować, a pasażerów przejął i dowiózł na miejsce właśnie Delfin IV.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)