Awaria silnika przyczyną wypadku samolotu?
Awaria silnika mogła być przyczyną sobotniego
wypadku małego samolotu pasażerskiego cessna, który wylądował
awaryjnie na cienkiej tafli lodu na jeziorze Rusałka w Poznaniu, a
następnie częściowo zapadł się pod wodę - powiedział przewodniczący zespołu badawczego Państwowej
Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich.
Na wydobytym samolocie były ślady oleju, a to znaczyłoby że doszło do awarii silnika. Jednak jest to wstępna hipoteza, która zostanie zweryfikowana po szczegółowych badaniach- powiedział Edmund Klich. Wyniki badań silnika będą znane w ciągu dwóch miesięcy.
W nocy z soboty na niedzielę samolot cessna lądował awaryjnie na skutej lodem tafli jeziora Rusałka. Wkrótce po wylądowaniu lód się załamał i samolot zapadł się częściowo pod wodę. Pilot i lecący z nim instruktor zdołali wydostać się na brzeg i powiadomić z telefonu komórkowego służby ratownicze. Nic im się nie stało. Po badaniach lekarskich w szpitalu obaj zostali zwolnieni do domu.