Awaria "Czajki". "Przyjęto rury nie takie, jak proponowałem"
Awaria rury przesyłowej do oczyszczalni "Czajka" nadal budzi wiele emocji. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za problemy i zrzut ścieków do Wisły. Prof. Andrzej Kuliczkowski z Politechniki Świętokrzyskiej opiniował budowę odcinka, który sprawił tyle problemów. Twierdzi, że jego sugestie zignorowano.
W czwartek wieczorem w programie TVN24 "Czarno na białym" wyemitowano materiał dotyczący problemów w oczyszczalni ścieków "Czajka".
- Przyjęto rury nie takie, jak proponowałem - stwierdził w rozmowie z TVN24 Andrzej Kuliczkowski z Politechniki Świętokrzyskiej. Na prośbę miejskiej spółki kilkanaście lat temu, w 2006 r., opiniował budowę odcinka "Czajki", który doprowadził do obecnych problemów ze ściekami zrzucanymi przez pewien czas do Wisły.
Jak zaznaczył, w przyjętej koncepcji nie spełniono warunku trwałości rury, który proponował. Zamiast tego zgodzono się na zakopanie rur o trwałości sięgającej ok. 50 lat, a nie stalowych lub żeliwnych, które nie podlegają procesom starzeniowym.
Inżynier Janusz Waś w rozmowie ze stacją zaznaczył, że w newralgicznym punkcie konstrukcji "spotkała się stal z kompozytem", a "współpraca tych 2 materiałów w zasadzie jest prawie niemożliwa". Nieuchronnie musiało dojść do "skruszenia".
Zobacz też: Wstrząsające nagrania z fermy norek. Reakcja Beaty Kempy
"Czajka". Rury oblano betonem. Nie ma jak się teraz do nich dostać
Prof. Kuliczkowski dodał, że sugerował również nieoblewanie rur betonem, tak by można było się do nich dostać. Rada została jednak zignorowana i obecnie dostęp do rur jest bardzo utrudniony.
Jak obecnie opisuje się przyczynę awarii w "Czajce"? - Wnioski są spójne. Jest to wada ukryta materiałowa, tzn. nie wiemy jaka to jest wada, być może wykonawcza, być może w zakresie projektowania - powiedział w rozmowie z TVN24 prawnik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Ekspert organizacji ekologicznej WWF Polska Przemysław Nawrocki twierdzi, że zrzutu ścieków do Wisły nie należy określać mianem "katastrofy ekologicznej". - Raczej doszło do przenawożenia wody - uważa.
Źródło: TVN24