PolskaAwantury u Olejnik ciąg dalszy - Błaszczak zabiera głos

Awantury u Olejnik ciąg dalszy - Błaszczak zabiera głos

Ja jestem nieproszonym gościem w tej audycji. Tolerowałem zachowani pani Olejnik od wielu audycji, ale dziś trudno tej audycji już słuchać - powiedział Mariusz Błaszczak w programie "To był dzień" na antenie Polsat News. Podczas niedzielnego programu "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu ZET, prowadzonego przez Monikę Olejnik, poseł PiS w geście protestu wyszedł ze studia.

Awantury u Olejnik ciąg dalszy - Błaszczak zabiera głos
Źródło zdjęć: © WP.PL | Michał Mandziak

28.02.2011 | aktual.: 28.02.2011 20:59

- Od gwiazdy dziennikarstwa oczekiwalibyśmy wyważonej dyskusji, niestety tak nie jest - ocenił Błaszczak. - Bardzo mi przykro, że nie będę mógł rozmawiać ze słuchaczami Radia ZET - dodał i podkreślił, że "ogólnie poziom dziennikarstwa w Polsce zdecydowanie spada"

Przewodniczący klubu PiS poinformował, że wysłał w tej sprawie skargi do Rady Etyki Mediów i prezesa Radia ZET. Jeszcze w niedzielę mówił, że Monika Olejnik w swym programie zachowuje się "nieetycznie i nieprofesjonalnie".

Awantura u Moniki Olejnik

W niedzielnym programie dziennikarka poprosiła gości programu o skomentowanie słów Jarosława Kaczyńskiego z sobotniej konferencji pt. "Nic o Nas bez Nas - wolności obywatelskie i naprawa Rzeczpospolitej". Prezes PiS powiedział na niej, że "opozycja jest niszczona metodami administracyjnymi". I właśnie z prośbą o odniesienie się do tej wypowiedzi Monika Olejnik zwróciła się do obecnych w studiu polityków.

Przewodniczący klubu PiS oburzył się pytaniem prowadzącej program, zarzucił dziennikarce, że "jest nieobiektywna, a on sam od kilku tygodni jest poddawany w programie presji".

- Jest to stronnicze, agresywne i kpiarskie. Nie może być tak, że prowadząca nie zdobywa się na obiektywizm, tylko mamy do czynienia z sytuacją taką, która powoduje brak szacunku wobec słuchaczy - powiedział przewodniczący klubu PiS.

W odpowiedzi usłyszał od Moniki Olejnik, że "jeżeli mu się nie podoba, to może nie przychodzić". - Sam pan sprowokował tę awanturę, bo nie wydaje mi się, że jakieś moje pytanie było dzisiaj niestosowne - powiedziała Olejnik. - To ja bardzo dziękuję i życzę państwu miłego dnia - powiedział spokojnie Błaszczak, po czym wyszedł ze studia.

"To był gest protestu"

- Miałem nadzieję na zmianę postawy pani redaktor Olejnik. Od kilku tygodni odnosiłem wrażenie, że jest nieobiektywna, że prowadzi swoją audycję w sposób stronniczy, budzący agresję między dyskutującymi w sposób, który zaprzecza zasadzie obiektywizmu dla słuchaczy. Postanowiłem w geście protestu opuścić audycję - powiedział po audycji poseł Pis.

Odnosząc się do incydentu w czasie programu, Olejnik powiedziała: - Od 10 lat prowadzę audycję "Siódmy dzień tygodnia" i po raz pierwszy zdarzyła mi się taka historia, żeby poseł prowokował do tego, żeby wyjść ze studia. Przypomnę, że do tej audycji przychodzili i Lech Kaczyński, i wielu polityków, i były różne sytuacje, ale taka sytuacja po raz pierwszy się wydarzyła.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (174)