Awantura w sklepie z powodu maseczki. Policja użyła gazu

Źle założona maseczka na twarzy u jednego z klientów sklepu w Lesznie doprowadziła do interwencji policji, w trakcie której funkcjonariusze byli zmuszeni użyć gazu pieprzowego. 39-latek był agresywny i wyzywał mundurowych.

Awantura w sklepie z powodu braku maseczki. Policja użyła gazu
Awantura w sklepie z powodu braku maseczki. Policja użyła gazu
Źródło zdjęć: © Policja
Łukasz Kuczera

02.12.2021 14:11

Do sytuacji doszło w ostatni wtorek ok. godz. 18. Tuż przy wejściu do jednego ze sklepów w Lesznie funkcjonariusze zwrócili uwagę mężczyźnie, że posiada maseczkę, ale na wysokości brody i w ten sposób nie zakrywa w odpowiedni sposób ust i nosa - podaje PAP.

- Mężczyzna na tę uwagę zareagował agresją w stosunku do funkcjonariuszy. Zaczął podnosić głos, był wulgarny, nie reagował na polecenia uspokojenia się. Policjanci nałożyli na mężczyznę mandat za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym i brak maseczki, a chcąc dokończyć czynności poprosili go o wyjście na zewnątrz budynku - powiedziała PAP mł. asp. Daria Żmuda z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.

Awantura w sklepie z powodu maseczki. Policja użyła gazu

Mężczyzna nagle stał się jeszcze bardziej agresywny. Jak przekazała mł. asp. Żmuda, w pewnym momencie zaczął napierać na policjantów i uniemożliwiał im przeprowadzenie czynności służbowych. W tej sytuacji funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego, aby ujarzmić 39-latka.

Przed sklepem pojawił się też dodatkowy patrol policji, a mężczyzna uspokoił się dopiero w momencie przeprowadzenia do radiowozu.

Wizyta policji w leszczyńskim sklepie spowodowana była rutynową kontrolą, jakie funkcjonariusze przeprowadzają od początku pandemii koronawirusa w związku z funkcjonującymi przepisami dotyczącymi m.in. zakrywania ust i nosa w przestrzeni zamkniętej.

Zatrzymany 39-latek odpowie teraz przed sądem za niezakrywanie ust i nosa przy pomocy maseczki, zakłócanie ładu i porządku publicznego, niestosowanie się do poleceń policjantów i stosowanie wulgarnych słów w przestrzeni publicznej. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (216)