Awantura w Sejmie. Posłanki Lewicy weszły na mównicę. "To jest wojna"
Trwa wtorkowe posiedzenie Sejmu. Podczas wystąpienia Joanny Scheuring-Wielgus doszło do incydentu. Na mównicę weszły posłanki Lewicy trzymające banery sprzeciwiające się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński został otoczony kordonem.
27.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:23
Obrady rozpoczęły się chwilę po godz. 10. Pierwszym punktem posiedzenia miało być wygłoszenie przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg informacji o funkcjonowaniu programów kompleksowego wsparcia dla rodzin i osób niepełnosprawnych.
Do wystąpienia Maląg jednak nie doszło, ponieważ gorąco w Sejmie zrobiło się już na samym początku, kiedy to marszałek Ryszard Terlecki zaatakował posłów opozycji.
- Z przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS. Rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów - rozpoczął Terlecki, nawiązując do aktualnych protestów przeciwko orzeczeniu TK o aborcji. Demonstranci do wyrażania swojego sprzeciwu wobec wyroku ws. aborcji używają m.in. symbolu błyskawicy - to właśnie on nie spodobał się marszałkowi.
Zobacz: Gorąco w Sejmie. Jarosław Kaczyński otoczony kordonem
Awantura w Sejmie. Poszło o aborcję
Chwilę później swoje przemówienie miała m.in. Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. - Zgłaszam wniosek o przerwę i włączenie do porządku obrad dwóch ustaw: jedna - ratunkowa, według której nie można karać lekarzy i kobiety za przerywanie ciąży, a druga, to liberalizacja prawa aborcyjnego - mówiła polityk opozycji.
Wtedy na mównicę dostało się kilkanaście posłanek Lewicy trzymających w rękach plakaty wyrażające poparcie dla protestujących w całej Polsce kobiet. Marszałek Sejmu natychmiast wezwał wszystkich do porządku, prosząc też o interwencję Straż Marszałkowską.
Posiedzenie Sejmu. Jarosław Kaczyński otoczony kordonem
Posłanki stojąc na środku sejmowej sali wykrzykiwały również hasła krytykujące sąd Julii Przyłębskiej: "Hańba!" - słychać było na transmisji.
Między politykami obozu rządzącego a opozycji szybko wywiązała się kłótnia. "To jest wojna!" - krzyczały posłanki, które następnie podeszły do ław, gdzie zasiadają politycy PiS, w tym m.in. Jarosław Kaczyński. Prezes został otoczony kordonem.
Marszałek Sejmu próbując opanować sytuację, zarządził przerwę, po czym chwilę później wznowił obrady. Posłowie mimo to ani razu nie opuścili sali.
- Pani uniemożliwia prowadzenie obrad - mówił marszałek Terlecki do Joanny Scheuring-Wielgus.
Z obrad wykluczeni zostali poseł PO Sławomir Nitras i posłanka Klaudia Jachira.
"Polska 1981 i Polska 2020 to inne światy. Ale jedno je łączy - Jarosław Kaczyński się chował" - napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.
Sejm. Gorąco na obradach. "Rozwiązujmy problemy"
Po godz. 11:30 wznowiono posiedzenie. Jako pierwszy głos zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz. - Rozwiązujmy problemy, jest 16 tys. zakażeń na koronawirusa. Polityka jest od tego, żeby rozwiązywać problemy. Straż marszałkowska jest od tego, żeby pilnować porządku, a nie posłów - przekonywał lider PSL, komentując działania Straży Marszałkowskiej, która na prośbę Ryszarda Terleckiego weszła po przerwie na salę, ustawiając się wokół mównicy.
Marszałka Sejmu skrytykował też Cezary Tomczyk. - Straż marszałkowska jest od tego, żeby stać na straży Sejmu, a nie od bycia prywatną firmą ochroniarską Jarosława Kaczyńskiego. Pan prezes jest za to odpowiedzialny osobiście - mówił przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
Następnie złożono wniosek o przerwę, który ostatecznie odrzucono. Do mównicy podeszła w końcu minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, która przedstawiła informację dotyczącą "funkcjonowania programu kompleksowego wsparcia dla rodzin "Za życiem", programów finansowanych ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz ewentualnych skutków, jakie wywołuje w ich realizacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22.10.2020 r.".
- Ostatnie orzeczenie TK budzi społeczne emocje, wykorzystywane przez opozycje do celów politycznych, tę samą, która jeszcze niedawno mając pełnię władzy niewiele zrobiła - mówiła Maląg.
Polityk dodała, iż "bardzo często zdarza się, że kobieta w przypadku urodzenia dziecka z poważną niepełnosprawnością pozostaje ze swoim heroizmem sama".- Dlatego też wprowadziliśmy rozwiązania i uregulowania prawne, służące przede wszystkim poprawie egzekucji elementów - stwierdziła szefowa resortu rodziny.
- Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju. I jako wartość powinno być ono chronione przez ustawę zasadniczą - podkreślała, mówią, że "nie mamy prawa zabijać nienarodzonych dzieci".
Aborcja w Sejmie. Dyskusja wokół wyroku TK
Na mównicę wszedł później Paweł Wdówik, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych
- Dzięki wyrokowi TK i mówię to jako osoba niepełnosprawna, wreszcie mamy poczucie, że nikt nie odmawia prawa do życia osobom niepełnosprawnym - powiedział Wdówik.
Sekretarz zaznaczył, że obecne protesty są wynikiem manipulacji. - Wiemy, że te tysiąc aborcji dotyczy większości sytuacji podejrzenia niepełnosprawności, a nie wad letalnych. I warto, żebyście to powiedzieli, wyprowadzając na ulice 14- i 15-latków - tłumaczył.
Podkreślił jednocześnie, że "osoby niepełnosprawne mogą być szczęśliwe". - Mając zespół Downa, nie mając rąk, nie słysząc, nie widząc, nie chodząc - wymieniał Paweł Wdówik.
Po jego przemówieniu marszałek Terlecki podziękował Straży Marszałkowskiej za pomoc w opanowaniu obrad.
Awantura w Sejmie. Posłanka PiS mówi o "cywilizacji śmierci"
Następnie przemówienie w imieniu klubu PiS wygłosiła posłanka Anna Milczanowska. - Rozwijanie programu "Za życiem" jesteśmy winni tym, którzy sami nie mogą się jeszcze bronić, ale także tym, którzy zagubili się w świecie kłamstw, promujących cywilizację śmierci - mówiła polityk.
- Oczekuję, że przeprosi pan moją śp. matkę Izabelę Jarugę-Nowacką, którą dzisiaj wykluczył pan z obrad. Przypominam, że Katastrofa smoleńska nie jest wyłącznie wasza i zginęli tam wszyscy, tak samo jak i Polska, której nie macie prawa zawłaszczać - powiedziała Barbara Nowacka z KO.
- Bardzo uprzejmie przepraszam za pomyłkę. Przepraszam - odpowiedział posłance szybko marszałek Sejmu.