Awantura o wieniec na grób Lecha Kaczyńskiego
W zachodniopomorskim sejmiku trwa gorąca debata na temat wieńca, jaki 18 kwietnia został złożony na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wieniec został zakupiony i złożony. Kosztował 500 zł, ale nikt nie chce zwrócić kosztów zakupu - pisze serwis internetowy "Głosu Szczecińskiego" www.gs24.pl.
23.06.2010 | aktual.: 24.06.2010 10:16
Wieniec, który na grobie prezydenta w Krakowie złożyli przedstawiciele sejmiku, został kupiony w koszalińskiej kwiaciarni przez wiceprzewodniczącego sejmiku i szefa delegacji do Krakowa Tomasza Wywioła. Kwiaciarnia wystawiła fakturę i przesłała ją do sejmiku. Problem w tym, że faktura wróciła do kwiaciarni z adnotacją, że "przewodniczący Wywioł nie jest uprawniony do zaciągania zobowiązań".
Sprawa wywołała bardzo burzliwą dyskusję podczas obrad sejmiku, jakie odbyły się we wtorek. Okazało się, że zaciągać zobowiązania może tylko marszałek województwa i aby mógł zrobić to przewodniczący lub wiceprzewodniczący sejmiku, potrzebne jest wysłanie specjalnego pisma do marszałka. Wszystko z kolei musi odbyć się za zgodą marszałka sejmu, w tym przypadku Bronisława Komorowskiego.
Sprawa na razie nie została rozwiązana, chociaż uczestnik delegacji radny Paweł Mucha (PiS) zadeklarował, że jeśli marszałek nie zwróci pieniędzy, to klub PiS chętnie pokryje koszty wieńca.