Autorzy książki "SB a Lech Wałęsa" nagrodzeni
Autorzy książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk zostali laureatami tegorocznej nagrody tygodnika "Gazeta Polska". Wałęsa wielokrotnie określał książkę jako "paszkwil". - Po raz pierwszy SB ma szanse wygrać rękoma tych młodych ludzi - komentował publikację w czerwcu.
06.01.2009 | aktual.: 06.01.2009 16:30
"Uznaliśmy, że na wyróżnienie zasługuje ich postawa, która powinna cechować każdego badacza - dążenie do ujawniania prawdy nawet wtedy, jeśli jest ona niewygodna dla elit" - oświadczyła redakcja "Gazety Polskiej" w przesłanym komunikacie. Podkreślono też, że jest to wyraz docenienia "odwagi, bezkompromisowości, rzetelności badań naukowych" autorów.
Książka, wydana przez IPN i oparta na dokumentach będących w zasobie IPN, wzbudziła olbrzymie spory, zanim jeszcze się ukazała. Według autorów książki w początkach lat 70. Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek"; akta o tym świadczące Wałęsa miał zabrać w latach 90.; a w 2000 r. Sąd Lustracyjny miał wadliwie ocenić dowody nt. Wałęsy i pominąć ich część. B. prezydent zdecydowanie zaprzecza zarzutom o współpracę.
Autorzy napisali, że Wałęsę zwerbował w 1970 r. nieżyjący już kapitan SB Edward Graczyk. Informacja o śmierci Graczyka okazała się nieprawdziwa, ten w wydanym w połowie grudnia 2008 r. oświadczeniu zaprzeczył by zwerbował Wałęsę i by dawał mu pieniądze. Napisał, że z jego wiedzy operacyjnej wynika, że żaden inny pracownik organów bezpieczeństwa PRL nie uzyskał od Wałęsy zgody lub deklaracji współpracy agenturalnej czy jakiejkolwiek innej.
IPN opublikował z kolei protokół przesłuchania Graczyka z 19 listopada - jako świadka w śledztwie IPN w sprawie fałszowania przez SB akt mających dowodzić, że Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek". Graczyk zeznał wtedy m.in.: "w czasie spotkań pan W. otrzymywał od mnie pieniądze. Były to pieniądze przeznaczone na zwrot kosztów poniesionych przez L.W.. Na pewno przekazałem mu pieniądze na pokrycie kosztów wyjazdu do Warszawy na spotkanie z Gierkiem".
Lech Wałęsa po publikacji książki początkowo zapowiedział proces przeciw autorom, potem jednak się z tego wycofał, stwierdzając, że nie zrobi tego, "dopóki nie zmieni się prawo". - Teraz, według moich doradców i prawników, taki proces jest z góry przegrany, dlatego, że dziennikarze i historycy mogą robić, co im się żywnie podoba, na każdego. Można pokazywać kserokopie dokumentów i na tej podstawie oskarżać - mówił Lech Wałęsa.
Uzasadniając przyznanie swej nagrody "Gazeta Polska" podała też, że Cenckiewicz to autor ponad stu publikacji naukowych, popularnonaukowych i źródłowych, a Gontarczyk jest autorem kilkudziesięciu publikacji i współautorem trzytomowej publikacji "Tajne oblicze GL-AL, PPR. Dokumenty".