Automobilizm: Kulig o krok od mistrzostwa!

Dobrze rozpoczął się XX Rajd Karkonoski dla Janusza Kuliga i Jarosława Barana, gorzej dla ich głównych rywali do tytułu mistrza Polski, Leszka Kuzaja i Andrzeja Górskiego. Kulig rozpoczął już od wygrania pierwszego oesu z przewagą 11,1 sekundy, zaś potem „urwał” się Kuzajowi aż na prawie trzy minuty. Na długim (21 km) i trudnym technicznie OS-2 Bukowiec - Wojanów przed połową odcinka załoga Mocne Rally złapała „kapcia” i zdecydowała się zmieniać koło na oesie. I tak należą im się brawa za tak szybką pracę, ale strata pozostała...
Z okazji skwapliwie skorzystali debiutujący w aucie WRC Łukasz Sztuka i Zbigniew Cieślar. Auto, którym jeszcze Kormorana pojechał Robert Herba sprawuje się w rękach debiutanta bardzo dobrze i cieszynianin, w przeciwieństwie do Herby, potrafi nim nawiązać walkę z rywalami i tracić na każdym OS góra pół minuty. Wciąż jednak czuje na plecach oddech „Kuziego”, który wziął się porządnie do roboty i na OS-9, bardzo trudnej, legendarnej na Karkonoskim próbie Podzamcze - Sosnówka (jechanej w kierunku odwrotnym niż standardowo) wygrał, pokonując Kuliga o 26.5 sekundy, a Sztukę o 37.4.
Grupa N to pod nieobecność Sztuki walka Tomasza Czopika i Pawła Dytki. Lancer evo VI z garażu Zbigniewa Steca spisuje się jednak o wiele lepiej od prywatnej „piątki” Dytki, o czym świadczy niemal dwuminutowa przewaga „Czopera”. Trzeci, ale już ze sporą stratą, jest znów „dzwoniący” Marcin Turski na którego prawym fotelu Emila Horniaczka zastąpił Tadeusz Burkacki. Jednak i stary wyjadacz nic nie poradził, gdy na OS- 2 „Turas” wypadł z drogi, bardzo mocno uszkadzając auto, co skończyło się dziesięciominutowym spóźnieniem na wyjazdowy PKC z serwisu i karą 1.40 min. czasu oesowego.
Pod nieobecność Damiana Gielaty, szykującego na Rajd Wisły Skodę Octavię Kit Car, w „ośce” bez problemów radzą sobie Tomasz Kuchar i Maciej Szczepaniak, którzy zajmują poza tym czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, skutecznie opierając się atakom Czopika i szóstych po pierwszym dniu braci Michała i Grzegorza Bębenków, w napędzanym na przednią oś renault megane coupe.
Zawodnicy, którym podobają się trudne, selektywne trasy, najbardziej narzekali pierwszego dnia na pogodę. OS-8 został zresztą odwołany, gdy przed jego startem spadł po raz kolejny w sobotę ulewny deszcz, a wszystkie czołowe załogi miały założone slicki, czyli opony do jazdy jedynie po suchym asfalcie. W innych przypadkach już jechano, a załogom niekiedy zdarzyło się nie trafić z wyborem opon, jak choćby Kuzajowi i Górskiemu, którzy ostatnie dwa oesy, ostatecznie po mokrej nawierzchni, pojechali właśnie na oponach bez bieżnika.
W niedzielę drugi i ostatni etap XX Rajdu Karkonoskiego, dwie pętle po trzy oesy w okolicach Jeleniej Góry i Karpacza, tylko z jednym serwisem (poza startowym i tym na mecie). Załogi czekają teraz próby krótkie, o długości 9,1 km oraz 7 km plus najdłuższy, 15.5-kilometrowy oes z Karpacza do Sosnówki. Jeśli w niedzielę miałoby się coś jeszcze rozstrzygnąć, to stawiamy, że właśnie na jeździe do Sosnówki. W klasyfikacji jednak nie powinno się wiele zmienić, może poza wyprzedzeniem Sztuki przez rozpędzonego Kuzaja. Leszek, chcąc zachować szanse na mistrzostwo Polski, musi wygrać Karkonoski, licząc, że ponowi sukces na Rajdzie Wisły, a Kulig, którejś z imprez nie ukończy. Jednakże lepsze auto i - co najważniejsze - spokój i brak nadmiernego stresu, czy nacisku, ma Kulig, który ma dużą przewagę nad rywalem i nie musi wygrać koniecznie Karkonoskiego. Leszek za to musi, a to człowiek z taką osobowością, że nigdy się poddaje i na pewno nie myśli o tym, by spocząć na laurach i zadowolić się wicemistrzostwem kraju. A
to znaczy, że w niedzielę będzie na co popatrzeć... Czy po Rajdzie Karkonoskim poznamy już trójkę najważniejszych mistrzów kraju - w „generalce”, grupie N i „ośce”? Jeśli trzej faworyci wygrają, to tak, ale rajdy to nie jest sport, który da się przewidzieć...
Przez pierwsze cztery odcinki specjalnego rajdu mistrzostw Polski, za czołowymi zawodnikami kraju jechały załogi uczestniczące w Rajdzie Śnieżki, 5. eliminacji Rajdowego Samochodowego Pucharu PZM. Na trasie pojawiło się ostatecznie 21 załóg, zabrakło awizowanych Dariusza Kuca na A-grupowym lancerze, "króla KJS-ów" Tomasza Marciniaka na audi 80 quattro i Pawła Treli w Mazdzie 323 (A-8). Wygrali więc, jak można się było spodziewać, jadący najsilniejszym autem Dariusz Maciejczyk i Marcin Sokołowski (Opel Astra GSI, N-3). Po nich przyjechały dwa peugeoty 106 - model S16 Jacka Bortnowskiego i Pawła Popka i rally Jacka Żołędzia i Dominika Ragiela. Trudy selektywnej trasy poznało wiele załóg. Wśród aut zwiedzających okolice oesów był między innymi fiat cinquecento sporting w barwach Wirtualnej Polski (Bartosz Tumidajski/niżej podpisany) - na OS-1 zatrzymaliśmy się na odgradzającej spadzisty stok od drogi drewnianej barierce, zaś na OS-4 poznawaliśmy z bliska płot przy jednej
z posesji. Obie przygody kosztowały nas sporą stratę, ale rajd ukończyliśmy, na 16. pozycji.
Z Jeleniej Góry Michał Rosiak

02.09.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29

XX Rajd Karkonoski - klasyfikacja po 1. etapie (425,4 km; 11 OS=190,15 km)

  1. Janusz Kulig, Jarosław Baran (ford focus WRC) - 1:34.31,6;
  2. Łukasz Sztuka, Zbigniew Cieślar (seat cordoba WRC evo II) - strata 2.45,5;
  3. Leszek Kuzaj, Andrzej Górski (toyota corolla WRC) - 2.53,3;
  4. Tomasz Kuchar, Maciej Szczepaniak (volkswagen golf kit car, F-2) - 8.21,3;
  5. Tomasz Czopik, Dariusz Burkat (mitsubishi lancer evo VI, gr. N) - 8.58,8;
  6. Michał Bębenek, Grzegorz Bębenek (renault megane coupe, F-2) - 10.49,9;
  7. Paweł Dytko, Tomasz Dytko (mitsubishi lancer evo V, gr. N) - 10.54,3;
  8. Cezary Fuchs, Maciej Maciejewski (toyota celica gt4) - 11.22,1;
  9. Marcin Turski, Tadeusz Burkacki (mitsubishi lancer evo VI, gr. N) - 12.52,9;
  10. Wiesław Stec, Jakub Mroczkowski (mitsubishi lancer evo III, gr. N) - 15.08,1
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)