Australijska policja: znaleźliśmy ośmioro martwych dzieci
Ośmioro dzieci w wieku od 18 miesięcy do 15 lat zostało znalezionych martwych w domu na przedmieściach australijskiego miasta Cairns. Najprawdopodobniej zostały zasztyletowane - informuje policja.
Funkcjonariuszy zaalarmowano tuż przed południem czasu lokalnego doniesieniem, że w domu na przedmieściu Cairns znajduje się ciężko ranna matka siedmiorga dzieci. Na razie nie ustalono, czy ósme dziecko jest spokrewnione z kobietą. Została ona przewieziona do szpitala, jej stan jest stabilny.
"W czasie przeszukania terenu posiadłości, do której wezwano policję, znaleziono zwłoki dzieci w wieku od 18 miesięcy do 15 lat" - informuje w oświadczeniu policja stanu Queensland.
Australijskie media donoszą, że dzieci zostały zabite nożem, ale policja tej informacji nie potwierdziła.
Detektyw Bruno Asnicar uspokaja mieszkańców okolicznych domów, że nie mają się czego obawiać. - To tragiczne wydarzenie. Teren został zabezpieczony, wyznaczono specjalne patrole. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało - powiedział.
Jeden z sąsiadów opowiadał CNN, że rodzina, w domu której dokonano wstrząsającego odkrycia, była cicha i nie sprawiała nigdy kłopotów.
Cairns to nadmorska miejscowości licząca ok. 150 tysięcy mieszkańców. Jest bardzo popularna wśród turystów jako punkt wyjścia do zwiedzania Wielkiej Rafy Koralowej.
Głos w sprawie zabrał premier Australii Tony Abbott. - Wiadomości z Cairns są bolesne. Wszyscy rodzice czują smutek po tym, co się stało. To okropne przestępstwo - powiedział.