Australia: radioaktywny wyciek
W kopalni uranu w południowej Australii doszło do wycieku przeszło 60 tysięcy litrów radioaktywnej cieczy. Władze stanu Południowa Australia oświadczyły, że nie ma niebezpieczeństwa dla pracowników kopalni ani dla środowiska.
Prowadząca kopalnię Beverley firma Heathgate Resources zapewnia, że nie doszło do skażenia środowiska, a poziom radioaktywności jest normalny. Do wycieku doszło w piątek podczas rutynowych prac konserwacyjnych.
Radioaktywna ciecz jest mieszaniną wody gruntowej, kwasu siarkowego i uranu. Władze stanowe podjęły dochodzenie w sprawie przyczyn awarii. (aka)