PolskaAtrapa bombonierki od PiS dla posła Wierzejskiego

Atrapa bombonierki od PiS dla posła Wierzejskiego

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że poseł LPR
Wojciech Wierzejski przekroczył granice absurdu politycznego
sugerując, iż jeden ze sztabów wyborczych stał za fałszywym
alarmem bombowym, który sparaliżował Warszawę tuż przed drugą turą
wyborów prezydenckich jesienią ub. roku.

24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 14:56

W reakcji na te sugestie posłowie Adam Hofman i senator Andrzej Mazurkiewicz "przemycili" do Sejmu dla Wierzejskiego puste pudełko po bombonierce.

To jest atrapa bombonierki. Obawialiśmy się, że niektórzy parlamentarzyści Ligi Polskich Rodzin oskarżyliby Prawo i Sprawiedliwość o zamiar otrucia czołowych reprezentantów tej partii - powiedział Mazurkiewicz.

Wyjaśnił, że akcja parlamentarzystów PiS była żartem, który miał pokazać, że istnieją pewne granice absurdu. Apelujemy o zdrowy rozsądek do wszystkich ugrupowań, a szczególnie do parlamentarzystów LPR - powiedział senator.

Oskarżanie poważnej partii politycznej o tego typu działania, jak podkładanie atrap bomb w celu zdobycia poparcia społecznego, jest po prostu nieetyczne i niemoralne - dodał.

Parlamentarzystów PiS zainspirowała wypowiedź Wierzejskiego z czwartkowej konferencji prasowej na temat posiedzenia komisji ds. służb specjalnych, która zajmowała się sprawą fałszywego alarmu bombowego w stolicy 20 października 2005 roku.

W różnych punktach Warszawy nieznani sprawcy podłożyli wówczas 13 numerowanych paczek zawierających atrapy ładunków wybuchowych. Wcześniej kilka redakcji otrzymało e-maile z informacją o podłożonych bombach. Policja ustaliła, że wysłał je młody mężczyzna z kawiarni internetowej w jednym z centrów handlowych. Na podstawie zapisu z kamer i zeznań świadków ustalono jego rysopis. Sprawców alarmu nie udało się dotąd zatrzymać, choć ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński wyznaczył nagrodę - 100 tys. zł za ich wskazanie.

Zdaniem posła LPR, sprawa alarmu bombowego "ma charakter polityczny" i być może będzie trzeba powołać komisję śledczą do jej wyjaśnienia. Dodał, że docierające do speckomisji informacje, sugerują, iż w "awanturę" zaangażowany był "jeden ze sztabów wyborczych", który brutalnie wykorzystał w kampanii przed wyborami prezydenckimi strach ludzi przezd zamachem bombowym.

Hofman ocenił w piątek, że Wierzejski to nowy, "naprawdę dobry kabareciarz", który nie śmieje się ze swych dowcipów, ale jednak "przekroczył granice dobrego smaku, absurdu i zdrowego rozsądku".

Jeżeli ktoś sądzi, że któryś z polskich polityków, albo ludzie ze sztabu Lecha Kaczyńskiego wpadli na pomysł podłożenia fałszywych ładunków wybuchowych, to przed wiosennym sezonem politycznym powinien poddać się gruntownym badaniom górnych części ciała - powiedział Hofman.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)