Atak Rosji na Ukrainę. Putin straszy NATO. Gen. Roman Polko: Zachód odpowie

- Warto uświadomić Putinowi i Rosjanom, że środki odwetowe Zachód jednak posiada. Myśmy tej wojny nie rozpętali, jeśli trzeba będzie odpowiedzieć, to odpowiemy - mówi Wirtualnej Polsce gen. Roman Polko, były dowódca specjalnej jednostki wojskowej GROM. Apeluje też do polskich władz, żeby wspomóc Ukrainę militarnie.

Rosyjskie wojsko prowadzi ofensywę z kilku kierunków na Ukrainę
Rosyjskie wojsko prowadzi ofensywę z kilku kierunków na Ukrainę
Źródło zdjęć: © Getty Images, Twitter.com | Getty Images, Twitter.com
Sylwester Ruszkiewicz

- To jest bandycki atak na Ukrainę. To nie jest wojna przy pomocy ukrytych zielonych ludzików, Putin zdecydował się na otwarty konflikt. Na uderzenie w kraj, w którym niczym mu nie zagrażał. Ukraina w żaden sposób nie atakowała Rosji. Ukraina została zaatakowana ze wszystkich kierunków. Rakiety, uderzenia artyleryjskie spadają wszędzie. Putin wybrał wariant ekstremalny - mówi WP gen. Roman Polko.

- Polska przestrzegała Zachód przez taką rosyjską agresją już kilkanaście lat temu. Kiedy mówił o tym śp. Lech Kaczyński, wszyscy pukali się w głowę. Widzimy teraz, że zemściło się to, a wtedy jedynie spotkało z głosami oburzenia i protestów. Nie podjęto wówczas żadnych działań i to rozzuchwaliło Putina, który stwierdził, że może wszystko. Putin uważa, że można bezkarnie bombardować miasta, atakować ludność cywilną Ukrainy. To, co wydawało się, że jest niemożliwe, stało się faktem - ocenia gen. Roman Polko.

- Mam nadzieję, że polskie siły zbrojne liczyły się z możliwością agresji Rosji na Ukrainę. To, co się teraz obecnie dzieje stwarza zagrożenie dla Polski. Tym bardziej powinniśmy wesprzeć militarnie Ukrainę. Nie możemy dopuścić, by zbrodni dokonywano bezkarnie na naszych oczach. Do odpowiedzi zostały zmuszone również władze w Kijowie, które muszą bronić bezbronnych mieszkańców swojego kraju. To bandycki atak ze strony Putina. To, co zrobił, jest szaleństwem. Nie wiem, skąd się bierze jego frustracja. Albo ma tak duże wewnętrzne problemy w Rosji, albo już zwariował. Znów się znalazł dyktator, który wpisuje się w niechlubne karty historii - mówi WP gen. Roman Polko.

- Przede wszystkim teraz nie powinniśmy dać się zastraszyć, bo "przeleje się" to przez nasze granice. NATO i Zachód muszą zareagować. To już nie są żarty. Jeśli Putin straszy użyciem broni jądrowej, to warto uświadomić mu i Rosjanom, że środki odwetowe Zachód posiada. Myśmy tej wojny nie rozpętali. Jeśli trzeba będzie odpowiedzieć, to taka odpowiedź będzie przygotowana. Dalsze przechodzenie nad tym do porządku dziennego, czy nakładanie krótkofalowych restrykcji są za słabymi odpowiedziami dla szaleńca Putina - uważa gen. Roman Polko.

Inwazja Rosji na Ukrainę. Słychać eksplozję

W nocy z środy na czwartek Władimir Putin ogłosił specjalną operację wojskową przeciwko Ukrainie. - Okoliczności wymagają od Rosji zdecydowanych działań. (...) Jesteśmy gotowi na wszystko - powiedział Putin. Wezwał ukraińskich żołnierzy do natychmiastowego złożenia broni i powrotu do domów. Na terenie całej Ukrainy wprowadzono stan wojenny. Informacje o wybuchach dochodzą z kolejnych miast.

Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na terenie Ukrainy doszło do ataków rakietowych na Kijów i Charków.

"Rozpoczęła się inwazja, doszło do ataków rakietowych na budynki wojskowe i lotniska w Kijowie oraz Charków" - przekazał na Facebooku doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Anton Geraszenko.

Oświadczenie wygłosił także prezydent Ukrainy. - Eksplozje było słychać w wielu miastach Ukrainy. Rosja przeprowadziła ataki artyleryjskie na infrastrukturę i straż graniczną - mówił Wołodymyr Zełenski.

Media zagraniczne donoszą także, że wybuchy słychać było również w Odessie, Kramatorsku, Mariupolu i Mikołajowie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
władimir putinukrainawojna rosyjsko-ukraińska
Wybrane dla Ciebie