Atak rekinów na Bahamach. Ośmiolatek ciężko ranny
Ośmioletni Finley Downer został zaatakowany przez co najmniej trzy rozwścieczone rekiny podczas rodzinnych wakacji. Dziecko uratowała siostra, którą kąpała się tuż obok. Rodzina opowiada o tym koszmarze, że przywołuje im na myśl sceny jak w filmie "Szczęki".
Michael Downer, pracujący jako dyrektor sprzedaży w jednej z brytyjskich firm, zabrał w zeszłym tygodniu trójkę swoich dzieci - 8-letniego Finleya, 9-letnią Lily i 12-letnią Emily - na wymarzone wakacje. Zarezerwowali wycieczkę na pięć wysp. Podczas tej wyprawy uczestnicy mieli zaplanowane takie atrakcje, jak pływanie z przewodnikiem po lagunie Compass Cay, zamieszkałej przez rekiny.
Dzieci chętnie dołączyły do pływających w lagunie. Michael opowiedział gazecie "The Sun", że nagle usłyszał krzyk i zobaczył dziesiątki krążących wokół Finleya rekinów. - Było tyle krwi. Syn miał strasznie poranione nogi. Wciąż powtarzał: "tato, nie chcę umrzeć" - relacjonuje ojciec.
Atak rekinów na Bahamach. Brytyjski chłopiec ciężko poraniony
Finley został wyciągnięty z wody przez swoją dziewięcioletnią siostrę Lilly. Natychmiast zabrano go do najbliższej kliniki. Potem rodzina przetransportowała go do szpitala w Nassau, gdzie przeszedł trzygodzinną operację.
Chłopiec jest już w domu w Kettering w Northamptonshire. Porusza się na wózku inwalidzkim, ale rokowania są dobre, choć z pewnością ogromne blizny na nogach i trauma pozostaną mu na całe życie.
Michael jest zły, że przewodnicy wycieczek zapewniali cały czas, że kąpiel z rekinami jest bezpieczna, ale organizatorzy wydarzenia turystycznego, firma Exuma Escapes, twierdzi, że dzieci znalazły się w miejscu laguny, której eksploracji przewodnicy nie brali pod uwagę. Przedstawiciel operatora przekonuje, że ten gatunek zwierząt - rekiny pielęgniarze (shark nurse) - na ogół nie atakują bez powodu, zatem dzieci musiały nieświadomie sprowokować ich agresję.
Rekiny są przez wielu uważane za zwierzęta najbardziej niebezpieczne dla człowieka, między innymi za sprawą cyklu filmów "Szczęki", inspirowanego wydarzeniami w New Jersey z 1916 roku. Złą sławą, cieszy się żarłacz białopłetwy, zwany też rekinem-ludojadem, ale liczba potwierdzonych ataków z ich udziałem jest w rezultacie niewielka.