Atak na wielką skalę w USA?
Amerykański minister ds. bezpieczeństwa
kraju, Tom Ridge, ponownie ostrzegł, że Al-Kaida planuje "atak na
wielką skalę" zmierzający do zakłócenia tegorocznych wyborów do
Białego Domu i Kongresu.
Minister, który w tym celu wezwał dziennikarzy na konferencje prasową, ograniczył się jednak przeważnie do ogólników, nie mówiąc kiedy, lub gdzie można się spodziewać zamachu, w jaki sposób terroryści chcą go dokonać albo co należy robić, aby się przed nim uchronić.
Zapytany, czy władze mają informacje o przygotowywaniu jakiegoś konkretnego ataku, np. w czasie partyjnych konwencji przedwyborczych w Nowym Jorku i w Bostonie, Ridge odpowiedział krótko: "Nie, nie mamy".
Oświadczył tylko, że istnieją "wiarygodne" dane wskazujące na plany ataku. Dodał też, że Al-Kaida "myli się", sądząc, że atak taki zachwieje determinacją Ameryki w wojnie z terroryzmem.
Minister powtórzył tym samym ostrzeżenia ogłaszane przez rząd USA już kilka tygodni temu. Podawano wtedy, że islamscy terroryści przygotowują ataki w czasie najważniejszych wydarzeń tego roku, jak wspomniane zjazdy przedwyborcze, czy same wybory na początku listopada.
Ridge zapewnił też, że władze są coraz lepiej przygotowane do zapobieżenia atakom lub do skutecznej reakcji na atak niż rok temu, "a nawet kilka miesięcy temu".
Rząd nie podniósł stopnia pogotowia antyterrorystycznego z obecnego poziomu "żółtego" (podwyższona gotowość). W przeszłości podnoszono go kilkakrotnie na wyższy poziom "pomarańczowy" (gotowość wysoka), na pięciokolorowej skali, gdzie stopień maksymalny oznaczono kolorem czerwonym.
Jednak zdaniem ekspertów, terroryści rzeczywiście zamierzają zaatakować przed wyborami w listopadzie, zachęceni sukcesem ataku w Madrycie 11 marca br., który wpłynął na zmianę rządu w Hiszpanii.
