Atak na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Marcin Gortat komentuje
Internauci, w tym politycy i dziennikarze kibicują Pawłowi Adamowiczowi, by wrócił do zdrowia. Zakończyła się pięciogodzinna operacja, jego stan jest bardzo ciężki. Za prezydenta Gdańska trzyma kciuki i modli się też najsłynniejszy polski koszykarz Marcin Gortat.
Prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, były prezydent Lech Wałęsa, była premier Beata Szydło - to tylko niektóre z osób, które napisały w mediach społecznościowych, że życzą zdrowia Pawłowi Adamowiczowi. Do ich grona dołączył Marcin Gortat.
Koszykarz podkreślił na Twitterze, ze "trzyma kciuki i modli się" za prezydenta Gdańska. "Nie chcę się wierzyć, że to się naprawdę wydarzyło" - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP. Prawdopodobnie posłużył się plakietką "media". Reporter WP ustalił, że w miejscu finału WOŚP w Gdańsku, w przestrzeni, w której stała scena, nie było kontroli plecaków.
Mężczyzna dźgnął Adamowicza nożem, miał mu zadać kilka ciosów. Prezydent po tym, jak został ugodzony, przyklęknął na scenie. Operacja Adamowicza trwała pięć godzin. Jak podali lekarze, jego stan jest bardzo ciężki, decydujące są najbliższe godziny.
27-latek przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz. Jest nagranie.
Napastnik został zatrzymany. Okazuje się, że miał problemy z prawem. Był karany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl