ŚwiatAtak na polską ambasadę w Bagdadzie

Atak na polską ambasadę w Bagdadzie

Nieznani napastnicy zaatakowali polską ambasadę w Bagdadzie. Ambasada została ostrzelana z broni maszynowej i granatników - poinformował rzecznik MSZ Aleksander Chećko. Atak trwał niemal pół godziny, a napastników było około piętnastu.

Atak na polską ambasadę w Bagdadzie
Źródło zdjęć: © AFP

14.11.2004 | aktual.: 14.11.2004 23:29

Nikt z personelu ambasady nie zginął, ani nie został ranny, a straty materialne są niewielkie - powiedział Chećko.

Ambasador Polski w Bagdadzie Ryszard Krystosik nie chciał niczego powiedzieć o tym ataku. Poczekajmy na komunikat - powiedział jedynie irackiemu korespondentowi Polskiej Agencji Prasowej. Gdy ten spytał, czy może potwierdzić, że w ogóle doszło do czegoś złego, ambasador odpowiedział: Przecież pan słyszy, że jestem spokojny; gdyby coś złego się stało, to bym nie był spokojny.

Żadnych szczegółów nie udało się uzyskać także od innych pracowników placówki, którzy odsyłali albo do Krystosika, albo do Chećki. Informacji w sprawie ataku nie udziela też wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem (której strefa odpowiedzialności nie obejmuje zresztą stolicy Iraku).

To już drugi atak na polską ambasadę - w końcu sierpnia tego roku dwa pociski moździerzowe spadły na jej teren, ale nikt nie został ranny.

PAP dowiedział się nieoficjalnie, że w początkach tego tygodnia, wraz z wiceszefem MON Januszem Zemke, do Bagdadu przyleciała grupa oficerów Biura Ochrony Rządu do wzmocnienia ochrony naszej placówki. Prawdopodobnie ich przylot był związany z większym zagrożeniem ambasady.

Dla ochrony przez atakiem terrorystycznym gmach ambasady Polski w Bagdadzie jest od dłuższego czasu otoczony wysokimi blokami betonu. Cała cicha i uboczna uliczka, przy której jest polska placówka, jest odcięta od normalnego ruchu. Kilkadziesiąt metrów od budynku znajduje się stały kilkuosobowy posterunek irackiej policji. Gdy polscy dziennikarze odwiedzają ambasadę, są najpierw przez nich sprawdzani. Dopiero potem mogą podejść pod ambasadę, gdzie też są poddawani szczegółowej kontroli przez chodzących non stop z bronią oficerów Biura Ochrony Rządu.

Łukasz Starzewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)