Atak na amerykański patrol w Bagdadzie
W ataku na patrol armii amerykańskiej, jakiego dokonano rano na przedmieściach Bagdadu, zginął Amerykanin i Irakijczyk - podają agencje, powołując się na relacje świadków. Prawdopodobnie są także ranni.
Reuters poinformował, że zaatakowano pojazdy, którymi żołnierze amerykańscy jechali w kierunku bagdadzkiego lotniska. Świadkowie widzieli ślady krwi w porzuconym po ataku wojskowym wozie. Uszkodzony został także cywilny iracki samochód. Irakijczyk, który także padł ofiarą zamachu, to prawdopodobnie pracownik elektrowni bagdadzkiej - jej przedstawiciele mieli towarzyszyć Amerykanom w dwóch cywilnych samochodach.
Według żołnierza amerykańskiego ataku dokonano przy pomocy zdalnie detonowanej miny, umieszczonej na trasie przejazdu patrolu. Rzecznik armii USA nie skomentował wiadomości o ataku.
Od 1 maja, kiedy prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych działań wojennych, w różnych punktach Iraku zginęło w atakach i zasadzkach 19 amerykańskich żołnierzy.