Atak na 11-letniego Polaka w Irlandii Północnej
Grupa chłopców w północnoirlandzkim Warrenpoint zaatakowała 11-letniego Igora Tredewicza, gdy ten spacerował po parku. Matka chłopca opublikowała w internecie zdjęcia syna z zakrwawioną twarzą. "Mój biedny chłopiec został pobity, bo jest Polakiem" - napisała.
Do zdarzenia doszło w sobotę 27 czerwca. 11-latek spacerował z kolegą po parku, gdy został zaczepiony przez grupkę nastoletnich chłopców.
- Jesteś gnojkiem, bękartem! Wracaj do Polski! - krzyczeli, według relacji chłopca, w jego stronę. Igor zwrócił im uwagę, że zachowują się jak rasiści. Wtedy został zaatakowany. Według zeznań Igora, jedno dziecko trzymało go za ręce, a inne biły po twarzy.
Kolega Polaka zadzwonił po jego mamę. - Nie mogłam go rozpoznać, wszędzie był pokryty krwią - mówiła Małgorzata Tredewicz. Wstrząśnięta kobieta zrobiła synowi zdjęcie i opublikowała je na swoim profilu na Facebooku.
Posted by Gosia Tredewicz on 27 czerwca 2015
"Serce mi pękło, mój mały biedny chłopiec został zaatakowany przez inne dzieci w parku tylko dlatego, że jest Polakiem - po 9-ciu latach mieszkania na wyspie. Aż trudno w to uwierzyć" - napisała pod zdjęciem.
Kobieta dodała też, że to nie pierwszy raz, kiedy jej syn padł ofiarą wyzwisk z powodu swojego pochodzenia. Małgorzata Tredewicz od 9-ciu lat mieszka w Irlandii Północnej razem z mężem i trojgiem dzieci.
Wiadomość o pobiciu błyskawicznie rozeszła się po internecie. Zdarzenie odbiło się głośnym echem również w lokalnej prasie.
Sprawą zajęła się policja w South Down, która określiła sprawę jako atak na tle rasowym. Sprzeciw wobec przemocy wyrazili lokali politycy.
- Ten chłopiec większość życia mieszka w Irlandii Północnej i powinien być traktowany na równi z resztą obywateli - powiedziała Caitriona Ruane z partii Sinn Féin. Dodała, że wszystkie formy ataków na tle rasowym są złe i "powinniśmy się im przeciwstawić".