Atak młotkiem w Częstochowie. Mężczyzna walczy o życie
W piątkowe popołudnie w pobliżu skweru Orląt Lwowskich w Częstochowie doszło do ataku na mężczyznę. Powodem napaści miała być zazdrość o byłą partnerkę. Sprawca zadał swojej ofierze kilka ciosów młotkiem, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Trwa obława na mężczyznę.
O zdarzeniu na skwerze Orląt Lwowskich na osiedlu Raków jako pierwszy poinformował lokalny kanał telewizyjny "Częstochowa Info-Video". Zaatakowany mężczyzna siedział na ławce, podczas gdy podbiegł do niego agresor i zaczął go okładać młotkiem po głowie. Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, ale niestety nie udało się schwytać sprawcy.
Atak młotkiem w Częstochowie. Mężczyzna walczy o życie
Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego przywrócił funkcje życiowe u zaatakowanego mężczyzny. Został on odwieziony karetką do częstochowskiego szpitala w stanie bardzo poważnym.
W rejonie skweru Orląt Lwowskich trwają obecnie prace śledcze. Na miejscu pojawili się policjanci z psem tropiącym, zabezpieczane są też wszelkie ślady zbrodni. Trwa obława, która ma doprowadzić do zatrzymania podejrzanego o usiłowanie zabójstwa.
Z ustaleń portalu czestochowa.naszemiasto.pl wynika, że do ataku miało dojść na tle miłosnym. Sprawca napaści miał być zazdrosny o byłą partnerkę.
Kolejna tragedia w województwie śląskim
Próba morderstwa w Częstochowie to kolejne tragiczne zdarzenie w województwie śląskim. W nocy z czwartku na piątek doszło do zabójstwa na ul. 3 Maja w Czerwionce-Leszczynach (powiat rybnicki). Tam na chodniku znaleziono 40-latka leżącego w kałuży krwi. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować.
- Miał liczne rany kłute. Najprawdopodobniej zostały zadane nożem. 40-latek został zabrany do szpitala, ale zmarł przed przeprowadzeniem operacji - powiedziała portalowi rybnik.com.pl rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.
źródło: Częstochowa Info-Video, czestochowa.naszemiasto.pl
Zobacz też: Oburzenie po wywiadzie z Kaczyńskim. "Za rok nie będzie co zbierać po tym rządzie"