Izraelski atak na szpital. Netanjahu mówi o tragicznej pomyłce
Izraelski nalot na Strefę Gazy, w wyniku którego zginęło pięciu dziennikarzy, spotkał się z międzynarodowym potępieniem. Premier Izraela Binjamin Netanjahu nazwał go "tragicznym wypadkiem".
Co musisz wiedzieć?
- Izraelski nalot na Strefę Gazy: W poniedziałek doszło do ataku na szpital im. Nasera w Chan Junus, gdzie zginęło co najmniej 20 osób, w tym dziennikarze.
- Reakcje międzynarodowe: ONZ, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz międzynarodowe stowarzyszenia dziennikarzy potępiły atak, podkreślając konieczność ochrony cywilów i dziennikarzy.
- Izraelskie stanowisko: Premier Netanjahu wyraził ubolewanie, a izraelskie wojsko zapowiedziało śledztwo w sprawie ataku.
Jakie są reakcje międzynarodowe?
W przeprowadzonym w poniedziałek rano ataku na szpital im. Nasera w Chan Junus zginęło co najmniej 20 osób, w tym dziennikarze pracujący m.in. dla telewizji Al-Dżazira, agencji Reutera i AP czy stacji NBC - poinformowały kontrolowane przez Hamas władze lokalne.
Dodano, że w szpital najpierw uderzyła jedna rakieta, a po chwili, gdy na miejscu były już ekipy ratunkowe, druga. Wśród ofiar byli też ratownicy. W ataku rannych zostało kilkadziesiąt osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Zaczyna się rysować odmienny świat". Ekspert o zaskakującej koalicji
Macron określił uderzenie jako "nieakceptowalne", podkreślił, że cywile i dziennikarze muszą być chronieni w każdych okolicznościach, i wezwał Izrael do szanowania prawa międzynarodowego.
Sekretarz generalny OZN Antonio Guterres zdecydowanie potępił atak, zaznaczył, że cywile, w tym personel medyczny i dziennikarze, powinni być chronieni, i wezwał do szybkiego i bezstronnego śledztwa w sprawie ataku - przekazał jego rzecznik Stephane Dujarric.
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lemmy napisał w serwisie X, że jest przerażony atakiem, i zaapelował o natychmiastowe zawieszenie broni w Strefie Gazy. MSZ Niemiec podkreśliło, że praca reporterów jest niezbędna do przedstawiania "niszczycielskiej wojny w Gazie", i wezwało do przeprowadzenia dochodzenia.
Prezydent USA Donald Trump poproszony o komentarz do ataku przez dziennikarzy odpowiedział, że o nim nie wiedział i dodał, że "nie jest z tego zadowolony". Później dodał, że trwają "bardzo poważne wysiłki dyplomatyczne wokół Strefy Gazy".
Co mówi Izrael o ataku?
Binjamin Netanjahu oświadczył, że "Izrael głęboko ubolewa nad tragicznym wypadkiem (...) i ceni pracę dziennikarzy, medyków oraz wszystkich cywilów". W komunikacie jego kancelarii zaznaczono, że Izrael walczy z terrorystami z Hamasu.
Rzecznik izraelskich sił zbrojnych gen. Efi Defrin dodał, że Izrael "nie atakuje celowo cywilów" i dokłada wszelkich starań, by ich chronić. Podkreślił, że bojownicy Hamasu celowo wykorzystują infrastrukturę cywilną, w tym szpitale.
Szef Sztabu Generalnego gen. Ejal Zamir przekazał, że polecił wszczęcie śledztwa w sprawie uderzenia, a wojsko żałuje "krzywdy wyrządzonej niezaangażowanym osobom" i nie atakowało dziennikarzy.
Jakie są konsekwencje dla dziennikarzy?
Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) "w najostrzejszych słowach" potępiła kolejny "całkowicie bezkarny" atak Izraela na dziennikarzy.
Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej (FPA), zrzeszające zagranicznych dziennikarzy pracujących w Izraelu i na terytoriach palestyńskich, wyraziło "oburzenie i szok" i wezwało Izrael, "by raz na zawsze zaprzestał haniebnej praktyki atakowania dziennikarzy".
Amerykańska organizacja Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ) wezwała społeczność międzynarodową do "pociągnięcia Izraela do odpowiedzialności za jego bezprawne ataki na prasę".
Według CPJ podczas wojny w Strefie Gazy zginęło 192 dziennikarzy i pracowników mediów, w przeważającej mierze byli to Palestyńczycy.