Atak glonów!
Nikt jeszcze nie wygrał z glonami! - bronią się słupscy spółdzielcy i zarządcy mieszkań, których bloki i kamienice dosłownie zielenieją w oczach. Mieszkańcy są wściekli, że muszą mieszkać w blokach, które wyglądają jak scenografia z niskobudżetowego horroru.
28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 08:33
Problem najbardziej widoczny jest na os. Niepodległości, w zasobach mieszkaniowych spółdzielni "Kolejarz". Nasi reporterzy naliczyli 11 bloków, które już zostały zaatakowane. Zielenieją fronty wieżowców przy ul. Andersa. Na ul. Romera glonami pokrywają się galerie i boki budynków. Podobnie jest na Dmowskiego. Jednak, w najgorszym stanie jest blok przy ul. gen. Stefana Roweckiego 2. Jego front w całości pokrywa zielony, widoczny z daleka nalot. Jak twierdzą mieszkańcy budynek, około pięciu lat temu był docieplany i przeszedł remont elewacji. „Zaglonił” się w mgnieniu oka.
- Wygląda to okropnie - mówi oburzona Barbara Rorat, mieszkanka bloku. Mieszkańcy mają różne teorie, mówiące dlaczego glony zwyciężają. Jedna z nich głosi, że firma, która wykonała prace tremomodernizacyjne, oszczędzała na technologii, źle położyła tynk, nie użyła odpowiednich preparatów „antyglonowych”. - Nikt tu nie popełnił błędów - odpiera zarzuty Tadeusz Mól, prezes spółdzielni „Kolejarz” - Budynek był remontowany i docieplany osiem lat temu. Odpowiednie preparaty zostały użyte, ale środki tylko opóźniają rozrost glonów i to tylko do około 5 lat. Jak wyjaśnia Tadeusz Mól, budynki pokryte glonami, podobnie jak inne nadające się już do remontu, po prostu się maluje.
W „Kolejarzu” średnio co 8 - 10 lat. Nie wiadomo czy mieszkańcy na Stefana Roweckiego 2 doczekają się remontu. Spółdzielnia dopiero ustali plan remontowy na ten rok. Będzie znany 1 kwietnia. Glony atakują nie tylko zasoby mieszkaniowe „Kolejarza”. Problem ma także spółdzielnia „Dom nad Słupią”, „Czyn” i Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. W żadnym wypadku mieszkańcy nie mogą liczyć na ulgi w opłatach czynszu dlatego, że ich budynki fatalnie wyglądają. Zarządcy tłumaczą, że nie stosują takich praktyk, gdyż glony w żaden sposób nie wpywają na obniżenie możliwości korzystania z lokalu.
Sebastian Ferens