Artur Nicpoń zawieszony w prawach członka partii PiS
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu w prawach członka partii dolnośląskiego działacza Artura Nicponia.
22.11.2012 | aktual.: 22.11.2012 14:42
"Gazeta Wyborcza" cytowała w ostatnich dniach wpisy z blogu Nicponia - działacza PiS z Oleśnicy - m.in. o tym, czy "można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy". Na blogu działacza PiS miały się też znaleźć m.in. sformułowania: "Żydzi wypier...ać", policja to "psy Donalda Tuska", które jeśli staną na drodze demonstrantom, to "zapłacą za to straszną cenę".
- Został już zawieszony - to jest wszystko, co ja mogę zrobić, zgodnie ze statutem. Sprawa została przekazana do rzecznika dyscypliny. Sądzę, że jest oczywiste, co się stanie. - powiedział Kaczyński na czwartkowej konferencji prasowej. - Jedynym człowiekiem , który został zabity w wojnie polsko-polskiej, był działacz PiS - dodał Kaczyński.
Dopytywany, czy jest pewien, że Nicpoń jest postacią realną, powiedział: "Zawiesiliśmy go, żebyście państwo nas nie atakowali, zakładając, że on jest w papierach. Zakładaliśmy, że on na pewno jest, skoro tak mówicie, że jest; bo to była informacja medialna".
Jak zaznaczył, w tej chwili w okręgu nr 3, z którego ma pochodzić Nicpoń, "trwają poszukiwania".
Kaczyński przyznał, że w pewnym momencie nazwisko "Nicpoń" zaczęło mu się wydawać "cokolwiek dziwne". Jak dodał, jeżeli osoba o takim nazwisku jednak nie figuruje na liście członków PiS i ktoś po prostu robi sobie żarty, będzie to oznaczać, że nabrali się na nie zarówno dziennikarze jak i on sam.
Rzecznik PiS Adam Hofman, pytany w TVN24 o sprawę, zapewnił, że jego partia nie toleruje takich zachowań. Według doniesień mediów blog Nicponia został w środę zamknięty.
"Informuję, że nie planuję samobójstwa. Mam wielką chęć do dalszego życia, plany i nie odwiodą mnie od nich żadne złe wieści, po których mógłbym się targnąć bez pomocy osób trzecich, w piątkowy wieczór" - napisał Artur Nicpoń na swoim nowym blogu.
- To słowa Jarosława Kaczyńskiego o zamachach i zbrodniach powodują takie konsekwencje, jak wpisy działacza PiS o referendum nad projektem zastrzelenia Tuska - uważa szef rządu. Kaczyński powinien odwołać swe mocne i rażąco niesprawiedliwe słowa - mówi Donald Tusk.
- Jeśli ktoś miałby temperament i czuł się patriotą, i jeśli uwierzy Kaczyńskiemu, że w Polsce rządzą zabójcy, to ja się nie dziwię, że w ten sposób niektórzy reagują i z całą pewnością jedyną metodą, by tego typu zjawisk nie było, jest najzwyczajniej w świecie odwołanie przez Jarosława Kaczyńskiego tych wszystkich mocnych słów rażąco niesprawiedliwych i powodujących takie radykalne nastroje - powiedział premier Donald Tusk, nawiązując do sprawy wpisów działacza PiS.
- Ludzie wypisują tego typu rzeczy, bo słyszą od swojego lidera o zamachach, zbrodniach, właściwie trudno się dziwić - dodał.
Szef rządu podkreślał, że słowa mają swe konsekwencje praktyczne. - Słowa Jarosława Kaczyńskiego od wielu miesięcy powodują właśnie takie konsekwencje i tego typu pomysły. Na razie są to być może ponure żarty, choć w ostatnich dniach widzieliśmy, że chyba niekoniecznie są to dziś już tylko ponure żarty niedojrzałych polityków PiS, że z tego może naprawdę narodzić się prędzej czy później tragedia - podkreślił.
Czytaj także w serwisie Politykier.pl:Szokująca inicjatywa działacza PiS: czy można zastrzelić Tuska?