Arthur Andersen odpiera zarzuty ws. Enronu
Firma Arthur Andersen postanowiła podjąć walkę z amerykańskim rządem, który zarzuca jej utrudnianie śledztwa w sprawie bankructwa koncernu energetycznego Enron. W czwartek minął ostateczny termin przyznania się Andersena do winy.
W liście do amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości przedstawiciele Arthura Andersena napisali, ze przyznanie się do winy byłoby wyrokiem śmierci dla firmy i zarzucili rządowym prokuratorom rażące nadużycie władzy. Według Andersena nie ma wystarczających dowodów na to, że pracownicy firmy niszcząc dokumenty umyślnie utrudniali śledztwo.
Teraz ruch należy do Departamentu Sprawiedliwości, który wcześniej zapowiadał, że jeśli firma nie przyzna się do winy, postawi jej kryminalne zarzuty.
Konfrontacyjne stanowisko Arthura Andersena jest oceniane jako część taktyki negocjacyjnej z rządowymi prokuratorami.
Po ujawnieniu informacji o ukrywaniu przez Andersena wielomilionowych długów bankrutującej kompanii Enron w zamian za ogromne honorarium, firma audytorska straciła wielu klientów. Przyznanie się do świadomego utrudniania śledztwa zostałoby odebrane jako poddanie się bez walki, co prawdopodobnie jeszcze bardziej osłabiłoby wizerunek firmy.
W obecnej sytuacji Andersen zyskuje czas na odbudowę wizerunku poprzez wprowadzenie głębokich reform strukturalnych. (iza)