Armia zabiła pięciu dżihadystów
• Tunezyjska armia zabiła co najmniej pięciu dżihadystów w pobliżu granicy z Libią
• Podczas operacji w mieście Bin Kirdon wojsko i siły bezpieczeństwa przejęły także broń
• O sprawie poinformowały władze w Tunisie
09.03.2016 02:37
W poniedziałek islamscy ekstremiści zaatakowali w Bin Kirdon obiekty tunezyjskich sił bezpieczeństwa. W mieście doszło do starć, w wyniku których według najnowszego bilansu zginęło 36 dżihadystów, 12 członków sił bezpieczeństwa i siedmiu cywilów. Premier Tunezji Habib Essid oświadczył, że za atakiem na Bin Kirdion stało Państwo Islamskie (IS).
Tunezja obawia się rozprzestrzeniania ekstremizmu z sąsiedniej Libii, gdzie Państwo Islamskie zyskuje na znaczeniu. Zachodni doradcy wojskowi szkolą tunezyjskie służby graniczne.
Władze Tunezji niedawno zakończyły budowę "systemu przeszkód", mających utrudnić dżihadystom przedostawanie się na terytorium kraju, wzdłuż prawie połowy z liczącej niemal 500 km granicy z Libią.
Po poniedziałkowych atakach na czas nieokreślony zamknięto przejście graniczne Ras Dżedir - podały źródła w MSW.
W ubiegłym roku w Tunezji islamistyczni bojownicy szkoleni w Libii przeprowadzili kilka ataków, w tym na muzeum Bardo w Tunisie (zginęło wówczas 21 turystów i tunezyjski policjant) i hotel w kurorcie Susa (38 ofiar, głównie brytyjskich turystów). Do obu aktów terroru przyznało się Państwo Islamskie.
Zobacz także: Dżihadyści uderzyli w pobliżu turystycznej wyspy Dżerba