Armia iracka rozwiązana
Amerykański cywilny administrator
Iraku Paul Bremer rozwiązał w piątek irackie siły zbrojne i organy
bezpieczeństwa, formalnie zwalniając ze służby przeszło 400
tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy stanowili podstawę
brutalnych rządów Saddama Husajna.
Bremer rozwiązał także ministerstwa obrony i informacji oraz sądy wojskowe i trybunały organów bezpieczeństwa.
"Posunięcia te są częścią energicznej kampanii, która ma pokazać narodowi irackiemu, że reżim Saddama upadł i już nigdy nie wróci" - oświadczył Bremer. Jego decyzja ma charakter głównie formalny - iracka armia i siły bezpieczeństwa zostały rozbite podczas trzytygodniowej wojny w marcu i kwietniu i praktycznie przestały istnieć.
W połowie maja Amerykanie rozwiązali saddamowską partię Baas, która stanowiła polityczne zaplecze reżimu, i zapowiedzieli, że jej przywódcy i aktywiści nie będą mogli sprawować stanowisk publicznych.
Bremer oświadczył, że na miejsce rozwiązanych wojsk irackich Tymczasowe Władze Koalicyjne (jak brzmi oficjalna nazwa amerykańsko-brytyjskiej administracji Iraku) "zamierzają utworzyć w bliskiej przyszłości nowy korpus iracki". Będzie to "pierwszy krok na drodze do sformowania narodowych sił samoobrony dla wolnego Iraku".
Nowy korpus iracki będzie podlegał kontroli władz cywilnych. Ma być "zawodowy, apolityczny, skuteczny jako siła wojskowa i reprezentujący wszystkich Irakijczyków".
Decyzja o rozwiązaniu sił zbrojnych i organów bezpieczeństwa nastąpiła dzień po tym, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ upoważniła Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię do zarządzania powojennym Irakiem i dysponowania wpływami z irackiej ropy naftowej na potrzeby odbudowy kraju.
Rada Bezpieczeństwa usankcjonowała kontrolę USA i W. Brytanii nad Irakiem w rezolucji, która zniosła także obowiązujące od 13 lat sankcje wobec Iraku. Za rezolucją głosowało w czwartek 14 z 15 członków Rady, w tym także trzy główne kraje "koalicji antywojennej" - Francja, Niemcy i Rosja. Syria, która w czwartek nie uczestniczyła w głosowaniu, w piątek oświadczyła, że przyłącza się do rezolucji.
Piątkowe rozporządzenie Bremera rozwiązuje zarówno elitarną iracką Gwardię Republikańską, jak i armię regularną, zawiesza pobór i przekazuje mienie rozwiązanych formacji do dyspozycji władz okupacyjnych. Z wyjątkiem oficerów w randze od pułkownika w górę i aktywistów partii Baas wszyscy pozostali wojskowi i funkcjonariusze zwolnieni ze służby otrzymają odprawę w wysokości miesięcznego uposażenia.
"To niesprawiedliwe - powiedział reporterowi Associated Press pułkownik Ra'ed Nuri Jakub, który służył w siłach powietrznych jako specjalista od radiolokacji. - Nie wiemy teraz, co nas czeka, a nie znamy się na niczym innym. Przez wiele lat służyliśmy krajowi jako żołnierze i nagle wyrzuca się nas na bruk".
Wojskowi w stanie spoczynku, wdowy po poległych na wojnie oraz inne osoby, otrzymujące emerytury i renty wojskowe, będą dostawać je nadal.
Tuż przed wybuchem wojny irackie siły zbrojne i paramilitarne liczyły około 400 tysięcy ludzi. Tysiące innych pracowało w znienawidzonych przez ogół Irakijczyków służbach bezpieczeństwa. (iza)