Armenia chce ustanowić "normalne stosunki" z Turcją
Armeński minister spraw zagranicznych
Wardan Oksanian zapowiedział, że będzie starał się o normalizację
stosunków z Turcją, mimo głębokiego niezadowolenia Armenii z
tureckiej odmowy uznania za ludobójstwo masakry Ormian w czasach
rozpadu imperium otomańskiego.
W wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "NZZ am Sonntag" Oksanian podkreślił satysfakcję swego kraju z przyjęcia przez francuskie Zgromadzenie Narodowe w pierwszym czytaniu projektu ustawy o ludobójstwie Ormian, która przewiduje kary z negowanie tej zbrodni. Niższa izba szwajcarskiego parlamentu podobną ustawę przyjęła w 2003 roku.
Z rezerwą jednak ustosunkował się do praktycznej wartości obu ustaw. Czy francuska lub szwajcarska legislacja stanowią dobry punkt wyjścia, trudno powiedzieć - ocenił.
Szef armeńskiej dyplomacji powiedział też, że propozycja tureckiego rządu, aby powołać wspólną komisję do zbadania maskar Ormian jest "nieuczciwa", ponieważ jednocześnie Turcja zamknęła swoje granice z Armenią i zakazuje posługiwania się słowem "ludobójstwo".
Nasz prezydent mówił tureckiemu premierowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, że Armenia jest gotowa rozmawiać, jeśli granice zostaną otwarte i dojdzie do ustanowienia stosunków dwustronnych. Gdyby tak się stało, komisja międzyrządowa mogłaby tę kwestię przedyskutować - dodał minister Oksanian.
W masakrach i masowych deportacjach w latach 1915-17 zginęło według historyków i strony armeńskiej ponad 1,5 mln Ormian. Turcja odrzuca odpowiedzialność za rzeź ludności ormiańskiej. Twierdzi, że zginęło ich ok. 300 tysięcy, i nie w wyniku planowego działania, tylko wojny partyzanckiej. O ile jeszcze w 1912 roku w imperium otomańskim mieszkało 2,1 mln Ormian, o tyle w 1922 roku było ich już tylko 150 tys.