Ariel Szaron już dwa lata w stanie śpiączki
Dokładnie dwa lata temu ówczesny premier Izraela Ariel Szaron doznał masywnego wylewu krwi do mózgu i od tego czasu pozostaje w stanie głębokiej śpiączki.
Były dyrektor jego biura Dow Weisglass powiedział w wywiadzie dla piątkowego dziennika "The Jerusalem Post", że trudno powiedzieć Szaronowi "żegnaj", ponieważ on nadal żyje i wciąż jest tu obecny, z wyjątkiem jego świadomości.
Izraelski polityk został przewieziony na oddział intensywnej terapii szpitala Szeba w Tel Maszomer pod Tel Awiwem w maju 2006 roku, po ośmiu interwencjach chirurgicznych w szpitalu Hadasa Ein Karem w Jerozolimie.
Dziś nadal trwa w Izraelu spór co do testamentu politycznego Szarona. Zdaniem wielu jest on realizowany przez obecnego premiera Ehuda Olmerta, który próbuje "oderwać się od Palestyńczyków" poprzez przyszłą ewakuację żydowskich osadników z Zachodniego Brzegu.
Szaron ewakuował 8 tys. Żydów ze Strefy Gazy, a Olmert w swoim programie politycznym obiecuje uczynić to samo z większością żydowskich osadników zamieszkałych na Zachodnim Brzegu Jordanu.