Według rzeczniczki elbląskiej policji Aliny Zając, mężczyźni w wieku od 22-32 lat działali w mieście przynajmniej od listopada ub.r. Mieli wymuszać haracze od przedsiębiorców, głównie sklepikarzy i osób prowadzących drobną działalność handlowo-usługową.
Żądali od 200 do 1000 zł. Jeżeli ktoś nie chciał płacić, grozili uszkodzeniem mienia, pozbawieniem zdrowia, a nawet życia. Niektórym już zdążyli uszkodzić samochód - powiedziała Zając.
Dodała, że całą grupę udało się aresztować dzięki współpracy sześciu pokrzywdzonych. Wszyscy przestępcy są bezrobotni i - jak mówiła Zając - przez haracze chcieli chyba znaleźć sposób na bezrobocie. (mag)