Archiwa Stasi nie zawierają rewelacji na temat Kohla
Udostępnione w czwartek materiały archiwalne NRD-owskiej tajnej policji Stasi na temat byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla nie zawierają żadnych rewelacji.
Były chadecki kanclerz, "ojciec" zjednoczenia Niemiec, ostatecznie zgodził się w środę na udostępnienie opinii publicznej 1071 stron z 7000, które wschodnioniemiecka policja polityczna zgromadziła na jego temat.
Wśród ujawnionych materiałów nie ma informacji z życia prywatnego Kohla, który w latach 1982-98 stał na czele niemieckiego rządu. Stasi pilnie, całymi latami, gromadziła jako ściśle tajne tysiące stron dotyczące Kohla, praktycznie wszystko, co mogła zdobyć.
Gdy w czwartek po raz pierwszy część tych dokumentów została publicznie udostępniona, zainteresowanie i oczekiwanie były ogromne - pisze dpa. Jednak pierwszy przegląd tych ok. 1000 stron pozwala skonstatować, że nie ma w nich żadnych sensacji.
Na przykład jako tajny dokument umieszczono w archiwum deklarację rządową z 1987 r., którą bez trudu można było otrzymać w Bonn. Do dokumentacji wprowadzono również sprawozdanie "Bild am Sonntag" z prywatnej wizyty Kohla w NRD oraz dziesiątki innych wycinków z prasy, w tym oficjalne przemówienia Kohla.
Związek Dziennikarzy Niemieckich mówi rozczarowany o "zupełnie bezwartościowym" materiale.
Biuro Kohla poinformowało, że znaczna część dokumentów zawiera informacje jawne. Fragmenty dotyczące w tych materiałach spraw osobistych, zostały zamazane. Nie ma w nich informacji o aferze nielegalnego finansowania partii byłego kanclerza - CDU, która wybuchła pod koniec ostatniej kadencji Kohla.