Arafat nie został otruty
Francuski rząd zdementował, choć nie
wprost, krążące po Bliskim Wschodzie plotki o otruciu Jasera
Arafata. Palestyński przywódca zmarł w podparyskim szpitalu 11
listopada, a przyczyn jego śmierci nie podano do publicznej
wiadomości.
Rzecznik rządu Jean-Francois Cope powiedział, że gdyby była najmniejsza wątpliwość co do powodów zgonu, lekarze bez wątpienia poinformowaliby o tym wymiar sprawiedliwości.
Tymczasem - podkreślił rzecznik - lekarze wydali zaświadczenia niezbędne do wystawienia aktu zgonu i pochówku.
Rzecznik jeszcze raz przypomniał, że francuskie prawo zabrania lekarzom udzielania informacji o stanie zdrowia pacjenta, a także przyczynach śmierci osobom innym niż najbliższa rodzina. Jest to możliwe tylko wyjątkowo, np. gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. W przypadku Arafata tak nie było - podkreślają francuskie władze.
Francuski dziennik "Le Monde" podał w wydaniu z datą czwartkową, że lekarze z wojskowej kliniki w Clamart, gdzie leczony był Arafat, wykluczają zatrucie.
Powołując się na "bardzo dobre źródła" dziennik pisze, że Arafat cierpiał na szybko postępującą chorobę prowadzącą do poważnych zaburzeń krzepliwości krwi.
Lekarze stwierdzili także ostrą niewydolność wątroby i schorzenie przypominające marskość tego narządu, których przyczyn nie udało się wyjaśnić. W organizmie Arafata doszło do licznych krwotoków, którym lekarze nie potrafili zapobiec, nieodwracalnych zmian w mózgu i w rezultacie do śmierci.
O ile lekarze wykluczają zatrucie, a także np. białaczkę, to pierwotne przyczyny złego stanu zdrowia Arafata pozostają nieznane - pisze "Le Monde".
Zmiany w wątrobie, podobnie jak zaburzenia układu krwionośnego, nie były schorzeniem jako takim, ale objawami choroby - podkreślają rozmówcy gazety. Ich przyczyną mogła być jakaś choroba nowotworowa, ale tego - mimo zwołania konsylium z udziałem autorytetów w dziedzinie onkologii i hematologii - nie udało się do końca ustalić.
Kierownictwo palestyńskie podało w środę, że zamierza wysłać do Paryża swoją delegację w celu uzyskania szczegółowych danych na temat śmierci Arafata.
W skład delegacji, na której czele ma stanąć palestyński minister zdrowia, wejdą lekarze i duchowni muzułmańscy. Na razie nie wiadomo, kiedy delegacja miałaby udać się do Paryża. (reb)
Michał Kot