Apteki wciąż sprzedają Bebilon z zakazanej serii
"Gazeta Olsztyńska" sprawdziła, czy
aptekarze z Warmii i Mazur wycofali ze sprzedaży zakazaną partię
mleka w proszku Bebilon pepti 2. Okazało się, że preparat ten
wciąż jest sprzedawany.
24.11.2006 | aktual.: 24.11.2006 02:33
Decyzję o wstrzymaniu sprzedaży podjęło Ministerstwo Zdrowia. Informacja ta tydzień temu miała trafić do wszystkich aptek w Polsce. Jednak - czytamy w dzienniku - wiele aptek na Warmii i Mazurach o zakazie nic nie wie i dalej sprzedaje preparat. Wielu aptekarzy przyznaje, że o sprawie dowiedzieli się dopiero w czwartek od dziennikarza "GO" lub z radia.
Tak, można kupić u nas bez problemu - usłyszeli dziennikarze w jednej z aptek w Giżycku, gdy spytali telefonicznie o Bebilon pepti 2. Na pytanie, czy aptekarka wie o konieczności wycofania ze sprzedaży partii tego specyfiku odpowiedziała z wahaniem: Aaa, słyszałam dziś coś o Bebilonie w radiu, ale nie wszystko dosłyszałam. Że trzeba wstrzymać sprzedaż? Nic mi o tym nie wiadomo - dodaje. Apteka w Giżycku nie była wyjątkiem.
Bebilon zakazany? Nic mi o tym nie wiadomo. Sprzedajemy preparat na receptę, tak jak do tej pory - mówi aptekarz w Piszu.
Jak podaje "GO", w niektórych aptekach pisma o wstrzymaniu sprzedaży dotarły, ale nie spowodowały żadnej reakcji. Dostaliśmy pismo, ale nie wiem, czy akurat mamy to mleko "z zakazanej serii" - mówi pracownik jednej z olsztyńskich aptek.
Nie wiadomo, ile puszek feralnego preparatu zostało sprzedanych w regionie.
Reakcją farmaceutów zaskoczona jest Izba Aptekarska w Olsztynie. Niemożliwe, że farmaceuci nie wiedzą - dziwi się prezes Izby Jan Rogowski. Wszystkie apteki otrzymały pisemne wiadomości o sprawdzeniu swoich zasobów Bebilonu. W piątek na pewno się tym zajmę. Skontaktuję się z tymi aptekami, które są niedoinformowane - obiecuje rozmówca "Gazety Olsztyńskiej". (PAP)
