Apelacja sprawy Leppera za pomówienie polityków
8 maja Sąd Apelacyjny w Warszawie (SA) rozpatrzy apelację obrony wicemarszałka Sejmu Andrzeja Leppera, skazanego na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za pomówienie w 2001 r. z trybuny sejmowej pięciu polityków PO i SLD.
28.03.2006 | aktual.: 28.03.2006 11:52
O wyznaczeniu terminu apelacji dowiedział się w SA. Sprawa miała być rozpatrywana w styczniu tego roku, ale Lepper nie stawił się w SA, gdyż prowadził wtedy obrady Sejmu. Sąd uznał, że "każdy ma prawo do obrony, a wicemarszałek nie mógł być w dwóch miejscach jednocześnie".
Nadal nie ma wyznaczonego terminu innego procesu Leppera, w którym - z dwoma innymi posłami Samoobrony - ma on odpowiadać przed stołecznym sądem za wysypywanie zboża w Warszawie w 2002 r.
W listopadzie 2001 r. Lepper - podczas wystąpienia w Sejmie w sprawie wniosku o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Izby - zadawał pytania, czy politycy SLD (ówczesny szef MON Jerzy Szmajdziński i ówczesny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz)
oraz PO (ówczesny wicemarszałek Sejmu Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Leppera odwołano wtedy z funkcji wicemarszałka, m.in. za zablokowanie eksmisji nielegalnego targowiska we Włocławku.
Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo z urzędu, niezależnie od wniosków pomówionych polityków, którzy odrzucili zarzuty brania łapówek. Podstawą śledztwa był artykuł Kodeksu karnego, przewidujący karę do 2 lat więzienia lub grzywnę za pomówienie za pomocą środków masowego przekazu. Sejm w styczniu 2002 r. uchylił Lepperowi immunitet.
W sierpniu 2005 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Leppera na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 20 tys. zł grzywny, pokrycie prawie 5 tys. zł kosztów sądowych oraz zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia dla Olechowskiego.
Sąd uznał, że Lepper oskarżał polityków o branie łapówek i kontakty ze światem przestępczym nie mając na to dowodów, a wręcz tworząc je po fakcie, oraz że wykorzystał trybunę sejmową dla własnych celów. Według sądu, Lepper wykroczył poza zakres wykonywania mandatu poselskiego, bo posługiwanie się fałszem, by naruszać prawa innych jest "niegodnym sprawowaniem mandatu".
Prokurator żądał dla Leppera kary półtora roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat oraz 36 tys. zł grzywny. Olechowski dodał do tego żądania powództwo cywilne - domagał się od Leppera 100 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę moralną. Obrona wnosiła o uniewinnienie.
Informatorem Leppera był Bogdan Gasiński, który twierdził, że uczestniczył we wręczaniu pieniędzy wspomnianym politykom. Później Gasiński mówił też, że w gospodarstwie PGR w Klewkach byli afgańscy talibowie i że Polacy handlowali z nimi bronią.
Obrona Leppera złożyła apelację. SA może utrzymać wyrok, albo zwrócić sprawę sądowi I instancji.
W czerwcu 2005 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Sądu Rejonowego Warszawa-Praga akt oskarżenia wobec trzech posłów Samoobrony: Leppera, Krzysztofa Filipka i Alfreda Budnera za głośną sprawę wysypania przez posłów i sympatyków Samoobrony w czerwcu 2002 r. importowanego zboża na tory. Akcja była nielegalna, a policja użyła siły. Za wysypanie zboża grozi do 5 lat więzienia. Żaden z nich nie przyznał się do zarzutów. Lepper twierdził, że zboże było skażone, co okazało się nieprawdą.
26 października 2005 r. Lepper - po tym jak został ponownie wybrany na wicemarszałka Sejmu - zapewnił dziennikarzy, że "nie ma zamiaru się zmieniać". Według Leppera, odwołanie go z tej funkcji w 2001 r. było reakcją na jego "działania w obronie ludzi". Wszyscy posłowie PO głosowali przeciw kandydaturze Leppera; nie wszyscy obecni posłowie PiS go poparli. Politycy PO zarzucili potem PiS, że faktycznie tworzy koalicję z Samoobroną.