AP: Za zgodą władz Korei Płd. Samsung zatajał dane o chemikaliach w fabrykach
• Władze Korei Południowej wielokrotnie pozwalały firmie Samsung Electronics odmawiać chorym pracownikom dostępu do kluczowych informacji na temat związków chemicznych, na jakie byli narażeni w fabrykach koncernu - wykazało śledztwo agencji Associated Press
• Samsung to światowy lider branży elektronicznej i największa południowokoreańska firma, zatrudniająca ok. 100 tys. osób
10.08.2016 | aktual.: 10.08.2016 13:30
Jak pisze Associated Press, organizacja Banolim udokumentowała ponad 200 przypadków poważnych chorób, takich jak białaczka, toczeń rumieniowaty układowy, chłoniak czy stwardnienie rozsiane, wśród byłych pracowników fabryk Samsunga, w których wytwarzano chipy komputerowe i LCD. 76 osób, w większości w wieku 20-30 lat, zmarło.
Według AP pracownikom bardzo trudno jest wywalczyć od południowokoreańskiego rządu odszkodowania za choroby zawodowe, a bez szczegółów na temat toksyn, na których działanie byli narażeni w miejscu pracy, jest to prawie niemożliwe. Associated Press pisze, że w co najmniej sześciu sprawach dotyczących 10 pracowników uzasadnieniem niepodania przez władze informacji była tajemnica handlowa.
Południowokoreańskie prawo nie pozwala urzędom na zasłanianie się tajemnicą handlową i odmawianie dostępu do danych na temat zdrowia publicznego i bezpieczeństwa pracy. W przepisach nie przewidziano jednak żadnych kar za niestosowanie się do tego zakazu.
Licealistka zmarła na białaczkę, ojciec nie chciał 864 tys. dolarów
Agencja AP opisuje historię licealistki Hwang Ju Mi, która pracowała w fabryce chipów do laptopów i do innego sprzętu Samsunga. Po czterech latach zmarła na białaczkę. Po jej śmierci w 2007 roku ojciec dziewczyny Hwang Sang Gi dowiedział się, że 30-letni pracownik, który pracował na tej samej linii produkcyjnej, także zmarł z powodu tego samego nowotworu. Ojciec stworzył organizację, która domaga się od rządu, by badał zagrożenia dla zdrowia w fabrykach Samsunga.
Gdy po raz pierwszy państwo odmówiło Hwangowi odszkodowania po zmarłej córce, mężczyzna bezskutecznie starał się zdobyć informacje na temat warunków panujących w fabryce. Wcześniej Samsung nie chciał przedstawić tych danych pracownikom urzędów ds. bezpieczeństwa pracy.
Według AP obecnie w swych raportach na temat bezpieczeństwa w miejscach pracy Samsung nie zataja list chemikaliów wykorzystywanych na liniach produkcyjnych, jak robił to w sprawie Hwang Ju Mi. Jednak urzędnicy ukrywają szczegóły na temat poziomu ekspozycji na toksyny w fabrykach i tego, jak zarządza się chemikaliami.
Samsung twierdzi, że nigdy celowo nie blokował pracownikom dostępu do informacji i że działa transparentnie, gdy ma przekazać rządowi informacje na temat chemikaliów. W oświadczeniu, na które powołuje się Associated Press, firma napisała, że nigdy w nielegalny sposób nie blokowała dostępu do danych.
Według AP rząd w Seulu zasadniczo działa na korzyść Samsunga i innych wielkich firm, które przyczyniły się do szybkiej industrializacji kraju po wojnie koreańskiej z lat 1950-1953. Urzędnicy twierdzą, że interesy korporacji mają pierwszeństwo. Poza tym obawiają się, iż zostaną pozwani za udostępnianie danych wbrew woli firmy.
Samsung jest liderem producentów pamięci chip od początku lat 90. i w produkcji wykorzystuje toksyczne i często rakotwórcze substancje, takie jak arszenik, aceton, metan, kwas siarkowy i ciężkie metale, np. ołów. Nie jest to niczym niezwykłym w produkcji półprzewodników, telefonów komórkowych i LCD.
Od 2008 roku 56 pracowników domagało się odszkodowań od rządu Korei Południowej, ale tylko 10 udało się je wywalczyć, po latach batalii sądowych. Połowa pozostałych wniosków została odrzucona, a połowa wciąż jest rozpatrywana. W związku z brakiem innych możliwości, ponad 100 rodzin ofiar przyjęło plan kompensacyjny zaproponowany przez Samsunga w ubiegłym roku. Jednak wiele osób go odrzuciło.
Rodziny ofiar, często młodych ludzi z warstwy robotniczej, wykorzystują wszystkie oszczędności i sprzedają domy, aby opłacić leczenie bliskich.
Hwang Sang Gi twierdzi, że w 2007 roku Samsung zaproponował mu równowartość 864 tys. dolarów, aby wycofał się z roszczeń związanych ze śmiercią córki. Odmówił i założył organizację Banolim. W 2014 roku sąd apelacyjny potwierdził, że istnieje poważny związek przyczynowo skutkowy między białaczką, na którą zmarła jego córka a stycznością w pracy z benzenem, innymi chemikaliami i promieniowaniem jonizującym. Ojciec otrzymał od rządu równowartość 175 tys. dolarów.
Szef Samsunga w 2014 roku oficjalnie przeprosił schorowanych pracowników. Niektórzy uważają, że było to niewystarczające. Firma zapewniała, że przekaże pracownikom dokumenty, których potrzebują do złożenia wniosku o odszkodowanie, a w tym roku powołała specjalną komisję, która ma nadzorować niezależne kontrole w niektórych fabrykach.