Antoni Macierewicz traci prawo jazdy. Wiadomo, co musi zrobić

Antoni Macierewicz od 18 grudnia nie może prowadzić samochodu. Siedmiodniowe pokwitowanie, które pozwalało mu na to, wygasło. Wojciech Pasieczny, ekspert ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wyjaśnił w Radiu ZET, że prowadzenie auta przez Macierewicza byłoby teraz niezgodne z prawem.

- Pierwszy taki przypadek, to będzie wykroczenie. Jeśli policjanci taki przypadek ujawnią, skierują wniosek do sądu. Oczywiście trzeba byłoby pozbawić pana Macierewicza immunitetu, żeby sąd mógł rozstrzygnąć w tej sprawie. Zakładając, że Sejm uchyliłby immunitet, wówczas poseł powinien być ukarany za to wykroczenie. Orzekany jest wtedy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - tłumaczył Wojciech Pasieczny.

Jak nieoficjalnie ustalił Onet, Macierewicz ma 30 dni na przystąpienie do powtórnego egzaminu i badań psychologicznych. Ale polityk nawet nie odebrał stosownego zawiadomienia o tym, choć było dwukrotnie awizowane.

Tydzień temu Macierewiczowi zatrzymano elektroniczne prawo jazdy za przekroczenie liczby punktów karnych. Aby odzyskać dokument, musi przejść badania psychologiczne i zdać egzamin. Zatrzymanie miało miejsce, gdy próbował odjechać z obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Macierewicz uważa, że działania policji były bezprawne.

- To jest skutek tego, że obroniliśmy pomnik pana prezydenta Kaczyńskiego i tych, których zamordowali Rosjanie. To jest efekt tego działania. To jest skandal, policjanci bronili zdrajców Polski, którzy upowszechniali atak na śp. Lecha Kaczyńskiego. To się nie zdarzało nigdy, tylko na początku systemu komunistycznego, po 45. roku. Tak działano wobec bohaterów Polski - mówił Macierewicz w telewizji Republika.

Źródło: Radio Zet/Onet/TV Republika/WP