Antoni Macierewicz: Rosjanie przyznali się, że przyczyny katastrofy smoleńskiej do dzisiaj nie zostały wyjaśnione
• Rosja wciąż nie zwróciła wraku Tu-154M
• Macierewicz: Rosjanie przyznali, że przyczyny katastrofy nie są wyjaśnione
- Z tego, co wiem, przedstawiciele dyplomacji rosyjskiej stwierdzili, że oddadzą nam wrak, kiedy uzgodnimy przyczyny katastrofy. To jest przyznanie się do tego, że te przyczyny do dzisiaj nie zostały wyjaśnione - powiedział szef MON Antoni Macierewicz, pytany o konsultacje wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji.
Ocenił, że deklarację zwrotu wraku Tu-154, jaka w rozmowie z "Rzeczpospolitą" złożył ambasador Rosji, to "szczególna, bardzo charakterystyczna oferta strony rosyjskiej: to, co się naprawdę zdarzyło, będziemy uzgadniali z punktu widzenia Rosjan w negocjacjach, prawdę będziemy ustalali przez badania i dochodzenia tego, co naprawdę się zdarzyło".
Macierewicz ocenił, że "przyznanie się przez Rosjan, że ich raport nie zawiera prawdy" jest przełomem. - W tym sensie to jest przełom, który dedykuję części mediów i rządom pani Kopacz i pana Tuska - dodał.
Około czterech godzin trwały w piątek w Moskwie konsultacje polityczne z udziałem wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji, Marka Ziółkowskiego i Władimira Titowa. Rozmowy dotyczyły m.in. śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej.
Poprzednie spotkanie wiceszefów dyplomacji obu państw odbyło się w lutym 2015 roku.
Zdaniem szefa MON Antoniego Macierewicza, który był szefem parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, w tej sprawie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. - Za tę tragedię w pełni odpowiedzialny jest rząd, na czele którego stoi pan Władimir Władimirowicz Putin - przekonywał Macierewicz w marcu 2015 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Jak mówił wówczas, "to, co się zdarzyło nad Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., nie było wypadkiem, nie było też spowodowane błędami bądź złą wolą pilotów", lecz "była to akcja przygotowana przez długi czas".